Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Śledztwo w sprawie zanieczyszczenia Czarnej Hańczy. Przesłuchano pierwszych świadków
autor: Marcin Kapuściński
Suwalska prokuratura rejonowa przesłuchała już pierwszych świadków w śledztwie, które wyjaśnić ma przyczyny awarii w miejskiej oczyszczalni ścieków.
Prokurator Izabela Sadowska-Rejterada informuje, że postępowanie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komuś. Oznacza to, że na razie żadna z osób pracujących w oczyszczalni nie ma status podejrzanego. Jeżeli śledczy wskażą winnego, grozić mu będą nawet 3 lata wiezienia.
Obecnie prokuratura analizuje dokumentację dotyczącą zdarzenia. Zarówno tę z Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, jak z instytucji nadzorujących czystość wód.
Wstępne wyniki śledztwa znane mają być pod koniec października.
W wyniku awarii w suwalskiej oczyszczalni ścieków do Czarnej Hańczy trafiło 2,5 tysiąca metrów sześciennych ścieków. Nieczystości z nurtem rzeki dotarły do jeziora Wigry. Władze miasta przyznały, że do takiego do stanu doprowadziła awaria urządzeń oraz zaniedbanie pracownika.
Wigierski Park Narodowy uległ presji przedstawicieli branży turystycznej i zignorował niebezpieczeństwo, jakie spowodowała awaria w suwalskiej oczyszczalni ścieków. Uważają tak miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości. Dziwią się, że bez specjalistycznych badań opublikowano tam uspokajający turystów komunikat.
Samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości posumowali nadzwyczajną sesję rady miejskiej, poświęconą awarii w suwalskiej oczyszczalni. Ich zdaniem przyniosła ona jeszcze więcej znaków zapytania m.in. o to, czy spółki komunalne należycie dbają o bezpieczeństwo mieszkańców.
Duże ilości śniętych ryb, zanieczyszczone Czarna Hańcza oraz jezioro Wigry — to bilans awarii, do jakiej doszło w miniony piątek (27.07) w oczyszczalni ścieków w Suwałkach.