Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Co stoi na przeszkodzie rozwoju gospodarczego Suwałk?
autor: Marcin Kapuściński
Piętą achillesową biznesu w Suwałkach są zbyt niskie wynagrodzenia - to jedna z głównych tez projektu „Programu Rozwoju Przedsiębiorczości Miasta Suwałk do 2030 r.”, którego konsultacje rozpoczęły się wczoraj w Parku Naukowo-Technologicznym.
Zawarte w dokumencie analizy zaprezentował prezes tej instytucji - Dariusz Bogdan. Zwrócił uwagę, że wynosząca około 4,5 tys. zł przeciętna pensja suwalskiego pracownika wciąż odbiega od tej wypłacanej w innych częściach kraju.
- W sposób absolutnie nieznaczny zmienia się stosunek pomiędzy w średnim wynagrodzeniem w Suwałkach w stosunku do średniego wynagrodzenia w Polsce. To mniej więcej 82 proc. Nie jest to coś, co skłaniałoby młodych ludzi do powrotu do miasta. Dlatego potrzebne są mechanizmy, które będą w jaki sposób poprawiały sytuację np. osób chcących powrócić ze studiów i tutaj zamieszkać.
Właściciel firmy Malow Henryk Owsiejew uważa jednak, że te statystki nie oddają rzeczywistej sytuacji. Jego zdaniem średnia płaca w Suwałkach jest niska, bo dużo jest firm, które nie potrzebują wykwalifikowanych pracowników. To one więc powinny w pierwszej kolejności powstawać.
- Sądzę, że powód wpływający na zaniżenie średniej dotyczy małych firm. Działają one głównie w handlu i budownictwie, gdzie potrzebne są średnie kwalifikacji. Porównuję nasze płace zarówno do firm w Suwałkach i Białymstoku. Uważam, iż mamy je wystarczająco dobre, bo przychodzą do nas pracownicy i fachowcy.
Projekt Programu Rozwoju Przedsiębiorczości przewiduje kilka mechanizmów, które mają przyciągnąć do Suwałk wykształconych pracowników. Ma być to m.in. system stypendialny i dopłaty do mieszkań.