Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Rolnicy z gminy Raczki domagają się pieniędzy, jakie samorząd otrzyma po wybudowaniu tam gazociągu Polska-Litwa
autor: Marcin Kapuściński
Co roku właściciel instalacji może płacić nawet 1,5 mln zł podatku i - zdaniem gospodarzy - kwota ta powinna zostać podzielona między właścicieli gruntów, przez które inwestycja będzie przebiegała.
Kilka lat temu rolnicy powołali Komitet Obrony Chłopów, walczący o ich interesy. Mówi zaangażowany w działalność komitetu Michał Ćwikowski ze wsi Moczydły.
Chcemy przekazania nam ekwiwalentu, czyli 2 proc. podatku obecnie należnemu samorządowi, a nie nam. To właśnie między nas wszystkich ta kwota powinna zostać rokrocznie podzielona. Nie może być tak, że jesteśmy niewolnikami przypisanymi do gminy i z naszej nieruchomości ktoś inny ma czerpać korzyści. Nie my - rolnicy, a urząd.
Komitet Obrony Chłopów petycję w tej sprawie skierował do Rady Gminy w Raczkach. Jej przewodniczący - Piotr Słowikowski zapewnia, że w marcu radni zajmą się tym na posiedzeniu odpowiedniej komisji. Jednak zdaniem przewodniczącego, nie ma podstaw do pozytywnego rozpatrzenia wniosków.
Samorząd nie może się do tego odnieść. Nie możemy przekazać rolnikom prawa do rokrocznych ekwiwalentów. Taka uchwała byłaby niezgodna z prawem i nie przeszłaby przez nadzór wojewody. Z tego co wiem, to wszyscy właściciele gruntów dostaną odszkodowania za rurę, która pójdzie przez ich pola. Jeżeli pieniądze z podatku do nas zaczną trafiać, to np. zrobimy oświetlenie w tych wsiach. Lub coś innego o co zawnioskują mieszkańcy. Te pieniądze na pewno będą bliższe tym właśnie ludziom.
Budowa rurociągu ma zakończyć się w lipcu 2022 roku. Pieniądze z podatku trafią do gminnej kasy dopiero, gdy z Polski w stronę Litwy popłynie gaz.
Jak mówił gość naszego radia - dyrektor białostockiego oddziału Polskiej Spółki Gazowniczej Grzegorz Mackiewicz, tylko w samych Suwałkach z roku na rok zanotowano wzrost zainteresowania o 300 procent.
To przedsięwzięcie, jakiego na Suwalszczyźnie jeszcze nie było. Aby nie naruszyć cennych przyrodniczo terenów, firma budująca gazociąg Polska-Litwa przeprowadzi go kilkadziesiąt metrów pod dnem rzeki Rospudy.
Jak mówi rzecznik prasowy spółki Gaz-System Iwona Dominiak, na odcinku 340 kilometrów protesty odbywają się tylko w dwóch gminach. Oprócz Raczek także w Kalinowie, leżącym w województwie warmińsko-mazurskim.