Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Rekordową populację czapli białej odnotowano w ubiegłym roku w Wigierskim Parku Narodowym
Zespół pod kierownictwem ornitolog Doroty Zawadzkiej doliczył się prawie 250 osobników.
To - jak mówi Wojciech Misiukiewicz z wigierskiego parku - największa liczba tych ptaków od kilkunastu lat.
- 20 lat temu bardzo rzadko obserwowaliśmy czaple białe. Obecnie mamy dosyć dużą populację, która w minionym sezonie lęgowym objawiła taką małą kolonią lęgową. Kilka par założyło swoje lęgowiska w trzcinach przy jednej z wysp, ale, niestety, gniazda te uległy zniszczeniu i nie mieliśmy przychówku. Jednak próba, po raz pierwszy w historii Wigierskiego Parku Narodowego, została przez czaple białe podjęta.
Inną ciekawostką, zauważoną podczas liczenia ptaków, jest potwierdzenie, że nur białodzioby przebywał na Wigrach co najmniej kilka miesięcy. Wojciech Misiukiewicz dodaje, że to ewenement na skalę krajową.
- Według Komisji Faunistycznej Polskiego Towarzystwa Zoologicznego jest to pierwsze tak długotrwałe przebywanie tego gatunku w okresie zimowym w obszarze nie tylko Wigierskiego Parku Narodowego ale i całej Polski. A w sumie w minionym roku odnotowano 73 gatunki ptaków. Najliczniejszym okazała się czernica. To kaczka bardzo wdzięczna w swoim upierzeniu - czarna, brzuszek biały. A po czernicy najliczniejsze okazały się kormorany.
A to zła wiadomość dla wędkarzy, bo ten ptak zjada nawet do kilograma ryb dziennie. Tylko jednego dnia zaobserwowano latem nad Wigrami około 1300 osobników tego gatunku.
Dodajmy też, że na terenie Wigierskiego Parku Narodowego rozwija się lęgowa populacja wędrownego ptaka wodnego z rodziny kaczkowatych, czyli gęgawy, ale spada liczba łyski.
Trasa na odcinku Stary Folwark – Cimochowizna miała być gotowa do końca października, ale plany wykonawcy pokrzyżował koronawirus.
Łącznie zaobserwowano niemal 3 tysiące ptaków dwudziestu jeden gatunków.
W Głuszynie koło Suwałk pojawił się bocian. Ptaka spacerującego po polu zauważyła kobieta, która sfotografowała bociana. Na Suwalszczyźnie, zwanej polskim biegunem zimna, nie ma śniegu i jest dość ciepło jak na styczeń.