Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Antykomunistyczne podziemie niepodleglościowe na Suwalszczyźnie
autor: Jakub Mikołajczuk
Na Suwalszczyźnie w czasie drugiej wojny światowej oraz w pierwszych latach rządów władzy komunistycznej, bardzo aktywnie działało zbrojne podziemie. Puszcza Augustowska i inne kompleksy leśne, mała gęstość zaludnienia, słabo rozwinięta sieć linii kolejowych i dróg bitych sprzyjały partyzantce.
Do rozwiązania Armii Krajowej rozkazem Leopolda Okulickiego z dnia 19 stycznia 1945, obwody suwalski i augustowski tworzyły Inspektorat Suwalski, wchodzący w skład Okręgu Białostockiego ZWZ-AK. W jego miejsce powstała Armia Krajowa Obywatelska, a potem - Obwód Suwalsko-Augustowski Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.
Już wiosną 1945 roku, po aresztowaniu i wywiezieniu do łagru w ZSRR komendanta obwodu suwalskiego rotmistrza Kazimierza Ptaszyńskiego, ps. Zaremba, pojawiła się konieczność utworzenia stałych oddziałów partyzanckich, w których schronienie mogli znaleźć poszukiwani przez NKWD i organa bezpieczeństwa żołnierze AKO. W tym czasie obwód suwalski dysponował 20 kompaniami terenowymi oraz trzydziestoosobowym oddziałem „Brzozy” – sierż. Józefa Sulżyńskiego.
Wraz z opuszczeniem terenu powiatu przez oddziały Armii Czerwonej przystąpiono do zakrojonych na większą skalę akcji zbrojnych. Do końca maja 1945 roku w powiecie suwalskim oddziały AKO rozbiły siedemnaście z osiemnastu posterunków Milicji Obywatelskiej. Rozwiązano też szereg urzędów gminnych, rekwirując znajdujące się w nich pieniądze i dokumentację - m.in. w Przerośli, Krasnowie, Bakałarzewie, Rutce-Tartaku i Wychodnem.
W maju 1945 roku starosta Kraśko pisał w miesięcznym sprawozdaniu, iż przybycie oddziałów Armii Czerwonej wzmocniło stan bezpieczeństwa Suwałk, lecz „powiat w dalszym ciągu pozostaje w stanie niezadowalającym”. Z czternastu gmin powiatu suwalskiego normalnie funkcjonowały tylko dwie, a organy bezpieczeństwa były zupełnie bezradne.
Jednocześnie, dysponując zdobytymi listami agentów i współpracowników NKWD i UB, przystąpiono do likwidowania konfidentów. Do maja 1945 roku wykonano 23 wyroki.
Żołnierze podziemia karali też osoby związane z komunistycznym reżimem. M.in. należący do PPS Franciszek Składkowski z Jeleniewa dostał pięćdziesiąt batów za przynależność partyjną. Wychłostano też milicjantów z Puńska.
Jednak sytuacja szybko uległa zmianie. Wycofywane z frontu jednostki Armii Czerwonej i NKWD w lipcu 1945 roku przystąpiły do zakrojonej na ogromną skalę operacji nazwanej później Obławą Augustowską, której celem było całkowite zniszczenie polskiego podziemia. Zbrodnia, w wyniku której zamordowano w nieznanych okolicznościach przynajmniej 600 osób, zadała cios konspiracji na Suwalszczyźnie.
Największym sukcesem inicjatorów obławy było jednak wprowadzenie atmosfery terroru. Coraz trudniej w związku z tym było o wsparcie dla konspiracji ze strony zastraszonej ludności, tym bardziej że pod podziemie niepodległościowe często podszywały się również bandy rabunkowe, a nawet specjalne grupy złożone z funkcjonariuszy UB. W odczuciu społecznym zacierały się granice między pospolitym bandytyzmem a walką z bronią w ręku o wolność ojczyzny. Dlatego oddziały podziemia zajmowały się też eliminacją miejscowych bandytów.
Nie słabły przy tym komunistyczne represje. 20 lipca 1946 roku w białostockim kinie „Ton” odbył się pokazowy proces żołnierzy Inspektoratu Augustowsko-Suwalskiego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Na karę śmieci zostali przez sąd wojskowy skazani: Cichy, Dąb, Zarzecki, Ryś, Aleksy, i Twardowski. Wyroki wykonano 11 września.
Stopniowy upadek nadziei na wojnę amerykańsko-sowiecką i wyzwolenie Polski spowodował grupowe ujawnianie się żołnierzy Obwodu Suwalsko-Augustowskiego WiN-u w Augustowie i Suwałkach 25 kwietnia 1947 roku na mocy ustawy o amnestii z lutego tego roku. W jej wyniku podziemie przestało być liczącą się siłą polityczną.
Nie wszyscy się jednak ujawnili. Mimo stalinowskiego terroru dramat poakowskiego podziemia na Suwalszczyźnie trwał do początku lat pięćdziesiątych. Ostatni, dowodzony przez Piotra Burdyna oddział, choć stale tropiony przez UB, milicję i wojsko rozbity został dopiero w drugiej połowie 1952 roku. Natomiast ostatni "leśny" na Suwalszczyźnie - Antoni Kwiedorowicz, pseudonim Lis, został zastrzelony 2 października 1954 r. w lasach skieblewskich podczas obławy prowadzonej przez Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jego ciało wystawiono na widok publiczny w Lipsku. Potem zwłoki przewieziono do Suwałk i pochowano w nieznanym miejscu.
Bibliografia:
"Przyczynki do dziejów powojennej konspiracji na terenie powiatu suwalskiego" - Krzysztof Skłodowski, Jarosław Szlaszyński
"Ujawnienie żołnierzy Obwodu Suwalsko-Augustowskiego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość" - Danuta Kaszlej, Zbigniew Kaszlej