Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Czy klubem piłkarskim, w którym znaczące udziały ma miasto, powinna kierować osoba z poważnymi zarzutami prokuratorskimi?
autor: Tomasz Kubaszewski
Takie pytanie pojawiło się po aresztowaniu w ubiegłym tygodniu suwalskiego przedsiębiorcy, a zarazem prezesa Wigier Dariusza M. Jak informowaliśmy, prokuratura przedstawiła mu zarzuty kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała wyłudzać podatek VAT na dużą skalę.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Status podejrzanego Dariusz M. ma od końca 2016 roku. Wówczas zarzuty prokuratura przedstawiła mu po raz pierwszy. Chodziło o wyłudzenie podatku na kwotę 89 mln zł. Teraz kwota jest wyższa. Doszedł też zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą.
Wiosną 2018 roku Dariusz M. zrezygnował z funkcji prezesa Wigier. Jak twierdził, nie chciał, aby prokuratorskie postępowanie zaszkodziło wizerunkowi klubu. Jednak - mimo że śledztwo wciąż trwało - w czerwcu 2019 wrócił na fotel prezesa. Czy powinien go teraz opuścić?
Na ten temat nikt nie chce na razie oficjalnie zabierać głosu. Ale jedni przypominają, że póki nie ma prawomocnego wyroku sądowego, każdy jest niewinny, inni natomiast powołują się na wagę przedstawionych w końcu minionego tygodnia zarzutów. Zauważają jednocześnie, że Wigry, to w dużej mierze drużyna miejska. Suwalski samorząd jest właścicielem 20 procent akcji klubu i łoży na jego utrzymanie kwoty przekraczające nawet 2 mln zł rocznie. Władze miasta powinny więc jakieś stanowisko w tej sprawie zająć. Czy tak się stanie, okaże się w najbliższych dniach.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało suwalskiego przedsiębiorcę Dariusza M.