Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | W imię miłości i tolerancji - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Minister sprawiedliwości musi powołać specjalną prokuraturę do rozpatrywania zgłoszeń opozycji. Inaczej nasze organy ścigania nie będą miały kiedy zajmować się zabójstwami, gwałtami, czy rozbojami.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski skierował właśnie do prokuratury zawiadomienie o potencjalnym przestępstwie popełnionym przez tych, którzy rozwiesili w stolicy regionu billboardy z, jak pisze jedna z gazet, homofobicznymi treściami. Prezydent uznał, że to mowa nienawiści. O jakie hasła chodzi? Na przykład "Zło dobrem zwyciężaj" czy "Wiara leczy frustracje". Albo "Dewiacje nie przejdą" i "Białystok przeciw zgorszeniom". No, szczególnie "Zło dobrem zwyciężaj", to homofobia i nawoływanie do nienawiści w czystej postaci.
W regionalnej gazecie czytam instruktażowy wręcz wywiad z aktywistką LGBT na temat, jak się zachować, gdy ktoś będzie śmiał mieć inne poglądy na rzeczywistość niż zwolennicy tej ideologii. "Może będzie potrzebne obywatelskie zatrzymanie" - mówi aktywistka. I podaje przykład "niebinarnej Margot, która zatrzymała furgonetkę szczującą na osoby LGBT". O ataku na kierowcę tejże furgonetki i jej zdemolowaniu ani słowa. Bo to w imię miłości oczywiście było i w imię tolerancji.
Aktywistka mówi też: "Ta społeczność ma dość siedzenia w szafie. Oni chcą mieć równe prawa, chcą być sobą. Chcą móc powiedzieć w pracy, kim są i nie musieć się bać zwolnienia".
Jakoś tak się dziwnie składa, że w Polsce nikogo jeszcze z tego powodu z pracy nie wywalili. A odwrotnie - i owszem. W IKEI. Też rzecz jasna w imię miłości i tolerancji.