Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwalski starosta upomina się o rolników, którzy swoje pola mają także po litewskiej stronie granicy
Po raz pierwszy na ten problem zwrócił uwagę tydzień temu na naszej antenie wójt Puńska Witold Liszkowski. Od tego czasu sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, bo w myśl kolejnych obostrzeń, przekroczenie granicy oznacza obowiązkową 14-dniową kwarantannę.
Starosta suwalski Witold Kowalewski uważa, że sprawa wymaga podjęcia pilnych działań. Zaapelował o to w pismach do ministrów rolnictwa oraz spraw wewnętrznych i administracji.
- Sytuacja jest o tyle trudna, że rolnicy mogą przekraczać teraz granicę wyłącznie przez Budzisko. Wcześniej przejeżdżali przez Bolcie, Grzybinę i Sudawskie. A do Budziska z gminy Wiżajny jest około 30 km. Kolejny problem to 14-dniowy obowiązek kwarantanny dla każdego, kto przekroczy granicę. To wszystko uniemożliwia rolnikom jakiekolwiek prace w polu. Niektórzy mają nawet 100 hektarów ziemi po stronie litewskiej.
Starosta szacuje, że problem dotyczy kilkudziesięciu rolników, głównie z gmin Puńsk, Wiżajny, Szypliszki i Sejny. Dodaje, iż bardzo liczą oni na pomoc ze strony polskiego rządu.
- Większość gospodarstw na pewno ograniczy hodowlę, ponieważ produkcja opierała się w dużej mierze na paszy sprowadzanej z Litwy. Myślę, że niektóre gospodarstwa mogą nawet upaść. Mam nadzieję, że w trybie zarządzania kryzysowego odpowiedź z ministerstw pojawi się jak najszybciej. Rolnicy wykazują się cierpliwością i rozumieją sytuację, ale tej pomocy też bardzo teraz potrzebują.
Pytania w tej sprawie wysłaliśmy w piątek zarówno do resortu rolnictwa, jak i spraw wewnętrznych. Czekamy na odpowiedzi.
Duże problemy - w związku z zamknięciem polsko-litewskiej granicy - mogą mieć rolnicy z gminy Puńsk, którzy swoje pola mają także na Litwie.
- Kiedy rolnicy zaczną wychodzić na pola, to będzie problem, bo ziemię mają po obu stronach granicy - mówi Witold Liszkowski.