Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Prokuratura zaskarżyła decyzję sądu, który umorzył postępowanie ws. gróźb kierowanych pod adresem Jarosława Zielińskiego
autor: Marcin Kapuściński
Byłemu wiceministrowi spraw wewnętrznych i administracji grozić miała właścicielka augustowskiego hotelu.
Śledczy ustalili, że w lipcu 2019 roku w ciągu dwóch dni właścicielka hotelu wysłała do Jarosława Zielińskiego 32 wiadomości sms i wykonała 62 połączenia telefoniczne. Niektóre z nich o 3:00 rano. Powołując się na znajomość z wiceministrem chciała, aby pomógł jej uzyskać pozwolenie na obudowę spalonego hotelu. Groziła, że jeżeli nie podejmie działań "rozpęta mu piekło”.
Przed tygodniem sąd orzekł m.in. że zachowanie oskarżonej nie było uporczywym nękaniem, czas, w jakim wykonywano połączenia był krótki, a Jarosław Zieliński mógł w ostateczności wyłączyć aparat. Na tej podstawie postępowanie zostało umorzone.
Z postawieniem sądu nie zgadza się szefowa Prokuratory Rejonowej w Suwałkach Joanna Orchowska. Jej zdaniem, materiał dowodowy świadczy o winie właścicielki hotelu.
Sprawę rozpatrzy suwalski sąd okręgowy.
Augustowski sąd uznał, że wysłanie 32 SMS-ów i wykonanie 62 połączeń w ciągu dwóch dni, niektórych o 3 rano, to normalka. Podobnie jak grożenie wysokiemu rangą przedstawicielowi rządu polskiego, że jeśli nie podejmie stosownych działań, będzie miał piekło.
Sad umorzył postępowanie w sprawie gróźb karalnych, jakie pod adresem byłego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego miała kierować właścicielka augustowskiego hotelu. Kobieta domagała się od polityka interwencji związanej z odbudową spalonego budynku.