Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Bonaparte w Gibach - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
W ramach upamiętniania ofiar Obławy Augustowskiej, która była największą zbrodnią we współczesnej historii naszego kraju, odbyła się wojna na wieńce. Te od premiera i prezydenta Polski pochowano w Gibach gdzieś w kąt, żeby zrobić miejsce innym. Także tym pochodzącym od przedstawicieli instytucji państwowych.
W gruncie rzeczy to lepiej, jak walczą na wieńce niż na noże, tylko ciekaw jestem, jakie wnioski z tego wyciągną wyborcy.
Miejsce było potrzebne w związku z gminnymi obchodami rocznicy obławy. Oczywiście każdy ma prawo uważać, że jest ważniejszy od prezydenta i premiera. Każdy ma prawo uważać się nawet za Napoleona Bonaparte czy za kogokolwiek innego. I wójt, i poseł.
Zamieszanie z wieńcami, które - mam nadzieję - policja wyjaśni, pewnie będzie i w kolejnych latach. No chyba, że ktoś dojdzie do wniosku, iż obchody rocznicy Obławy Augustowskiej nie muszą odbywać się w Gibach. Bo to tylko jedna z gmin dotkniętych zbrodnią z lipca 1945 roku w stopniu podobnym do kilku innych. A że tam znajduje się skromna instalacja, taka, by za bardzo nie drażnić wschodniego sąsiada, powstała jeszcze za Polski Ludowej i za pieniądze komunistycznych władz, niczego nie przesądza.
W Augustowie od niedawna jest okazały Mur Pamięci. Aż się prosi, żeby to tu odbywały się wszelakie uroczystości. A w Gibach niech dalej przekładają wieńce.
Jeden z powtarzanych od lat argumentów jest taki, że rocznicę należy obchodzić nie 12 lipca - w ustanowionym przez Sejm Dniu Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, lecz zgodnie z miejscową tradycją - w trzecią niedzielę tego miesiąca. W 2029 roku przypadnie ona 22 lipca, czyli w jedno z największych świąt czasów PRL. To będzie bardzo symptomatyczne.