Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Zamiast pomóc tonącemu, śledził ekran telefonu. Prokuratura chce tylko kary w zawieszeniu
Jedynie kary więzienia w zawieszeniu chce prokuratura dla ratownika, który zamiast pomóc tonącemu mężczyźnie, śledził ekran swojego telefonu komórkowego. Wczoraj (5.07) zakończył się proces w tej głośnej sprawie.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Do tragedii doszło w kwietniu ubiegłego roku w suwalskim aquaparku. Zmarł 65-letni mężczyzna. O niedopełnienie obowiązków prokuratura oskarżyła ratownika i ówczesnego kierownika obiektu.
Podczas wczorajszego procesu strony wygłosiły mowy końcowe. Choć ratownikowi groziło do 5 lat więzienia, prokurator Marek Zawadzki domagał się znacznie niższej kary.
Mając na uwadze jego niekaralność wnoszę o wymierzenie jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, trzyletni zakaz wykonywania zawodu ratownika i zadośćuczynienie w zależności od stanowiska pokrzywdzonych.
Obrońca ratownika Jakub Zaborowski twierdził, że kara powinna być jeszcze niższa.
W żaden sposób nie minimalizując cierpień oskarżycieli posiłkowych, powagi tego zdarzenia, pragnę zauważyć, że również oskarżony, będący osobą niekaraną, o nieskazitelnym charakterze i karierze zawodowej, został tą tragedią bezpośrednio dotknięty. Biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności i przyznanie się oskarżonego, wyrażenie skruchy, wnoszę o wymierzenie wobec niego kary 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok.
W stosunku do byłego kierownika aquaparku prokuratura domaga się 10 tys. zł grzywny. Natomiast obrońca wnioskuje o uniewinnienie.
Wyrok sąd ogłosi w piątek.