Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Mieszkańcy Suwałk chcą, aby nocami na ulicach znów świeciły się latarnie
autor: Marcin Kapuściński
Petycję w sprawie zapalenia ulicznego oświetlenia do prezydenta złożyli już suwalczanie z osiedla Polna.
W ich imieniu na sesji rady miejskiej wystąpił radny Marek Zborowski-Weychman.
Egipskie ciemności powodują, że można potknąć się o własne nogi. Żeby choć co trzecią lub co czwartą lampę zapalić, aby było wiadomo chociaż, gdzie iść. Były też głosy od przedsiębiorców bojących się o swoje majątki. Mimo iż mają monitoring, to złodzieje są sprawni i nic on im nie daje.
Prezydent Czesław Renkiewicz odpowiedział radnemu, że z przyczyn technicznych zapalenie np. co drugiej latarni nie jest możliwe. Ma jednak inne rozwiązanie.
Postulat, aby włączyć oświetlenie trzeba zastosować wszędzie. Czym bowiem osiedle Polna różni się od Klasztornego lub Zielonej Górki? Trzeba potraktować wszystkich w miarę równo. Mam pomysł do zastosowania w sezonie letnim, gdy mieszkańcy Suwałk wracają do domu późną nocą. Można byłoby uruchomić latarnie w weekendy. Muszę to wcześniej skonsultować ze współpracownicami.
Przypomnijmy, że oświetlenie na niektórych suwalskich ulicach wyłączono w ramach oszczędności. Gaśnie ono o północy i zapala się przed godziną szóstą.
Winią za to nowe ledowe latarnie, które mają dawać za mało światła.
W Bakałarzewie uliczne latarnie będą świeciły również nocą. Taką decyzję podjęli gminni radni. Nie przystali na propozycję jednego z sołtysów, by po zmroku oświetlenie było wyłączane.
Oszczędności chce część mieszkańców. Ich zdaniem miasto powinno przeznaczyć te pieniądze m.in. na inwestycje.
Problem kilka dni temu pojawił się na przecięciu drogi ekspresowej i ulicy Bakałarzewskiej.