Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Związkowcy chcą by poseł Mieczysław Baszko dotrzymał słowa i zrzekł się mandatu
autor: Marcin Kapuściński
Związkowcy z suwalskiego oddziału PKS Nova domagają się, aby mandatu zrzekł się poseł będący pomysłodawcą połączenia pięciu spółek transportowych w jedną dużą. Mowa o Mieczysławie Baszce, który w 2016 roku swoją obecność w Sejmie uzależnił od kondycji finansowej nowej firmy.
Jego publicznie wyrażoną deklarację przypomniał Samorządny Niezależny Związek Zawodowy Pracowników PKS w Suwałkach. Sekretarz związku Bogusław Brynda mówi, że decyzja o połączeniu spółek doprowadziła do wykluczenia komunikacyjnego suwalskiego oddziału, który wcześniej był największy i najbardziej dochodowy.
- To co się dzieje, przechodzi ludzkie wyobrażenia. Zgodnie z obietnicą posła Baszki, domagamy się jego ustąpienia. Od tamtej chwili tylko się degradujemy. Zwalniani są pracownicy, a temat taboru pozostawia wiele do życzenia i w Suwałkach nie ma nowych autobusów. Do tego zostały zlikwidowane trzy placówki – Augustów, Olecko i Gołdap. Od podróżnych słyszymy bez przerwy pytania, dlaczego nie ma kursów, a kolejne są zdejmowane.
Z argumentami związkowców nie zgadza się były marszałek województwa podlaskiego i poseł Partii Republikańskiej Mieczysław Baszko.
- Rozumiem, żebym coś zaniedbał i powiedział „róbcie, co chcecie”. Bardzo mi zależało, aby utrzymać miejsca pracy. Zdaję sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach ciężko jest się odnaleźć, bo jest duża konkurencja na rynku. Po co w każdej z osobna prezes i wiceprezes. Wystarczy jeden i już są oszczędności. Dlaczego związek po tylu latach tak do mnie pisze? Chyba się pomylił i zrobił to na zły adres? Przecież oni powinni mnie pochwalić.
Związkowcy zwracają jednak uwagę na twarde dane. Po połączeniu spółek zatrudnienie w Suwałkach spadło o 60 proc., a liczba autobusów zmalała niemal o połowę. Wcześniej miejscowy PKS nie potrzebował pomocy finansowej z Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku, a Nova co roku otrzymuje wielomilionowe kwoty.