Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Budowa ulicy Łopianowej w Augustowie stanęła pod znakiem zapytania
Choć miasto ma duże szanse na otrzymanie ponad 50-procentowego dofinansowania do inwestycji może nie dojść, bo sześciu właścicieli nieruchomości nie chce przekazać części swoich działek.
Obecnie zamiast jezdni jest tam rów, w którym po większych opadach gromadzi się woda. Potem zalewa ona okoliczne tereny.
- Miasto planowało wybudować ulicę Łopianową. Trwa tam procedura ZRID, czyli wywłaszczanie właścicieli pod inwestycję celu publicznego. Jesteśmy na liście rezerwowej dofinansowania, więc mamy spore szanse na jego uzyskanie. Koszt prac to nawet 9 milionów złotych. Mieszkańcy nie doszli jednak między sobą do porozumienia. Jeśli ich odwołania do wojewody podziałają, to ulicy nie będzie.
Właścicielka jednej z działek - Maria Giczewska deklaruje, że wyrazi zgodę na budowę drogi, jeśli miasto da jej lokal zastępczy.
- To nie jest tak, że my nie chcemy tej drogi. Nasza działka jest najgorzej położona ze wszystkich. Ona ma tylko 250 m2. Okrajają nas teraz z 1/5 nieruchomości, czyli 48 m2. W części, którą chcą nam zabrać składujemy drewno na opał. Wzdłuż ulicy Kwaśnej planowane jest układanie chodnika, na co mamy oddać kolejne 50 m2. Zostaniemy więc na 150 m2. Przedstawiłam realną propozycję, czyli przekazanie nam lokalu zastępczego. Wszystko zależy od tego, jak urząd miasta będzie chciał z nami współpracować.
Z kolei Przemysław Niedbała zauważa, że wybudowana ulica wpłynęłaby na rozwój tej części miasta.
- Jesteśmy teraz pozbawieni możliwości zabudowy ze względu na to, że te działki są zalewane. Wielu osobom ta droga otworzyłaby nowe możliwości. Sąsiedzi mają dzieci, które chciałyby się tu pobudować. Działki są teraz bardzo drogie, a tymczasem kilkaset, bądź nawet kilka tysięcy metrów w środku miasta leży nieużywane. Moje pociechy są jeszcze małe, ale jedno z nich uczęszcza już do szkoły podstawowej. Marzę o tym, by mogło chodzić już nową ulicą.
Część mieszkańców zapowiada, że wejdą na drogę sądową z tymi, którzy nie chcą oddać swojej ziemi.