Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwalscy radni negatywnie zaopiniowali obywatelski projekt odrzucenia programu finansowania metody in vitro z miejskiej kasy
autor: Marcin Kapuściński
Środowiska katolickie proponują bowiem, aby w zamian Ratusz opłacił badania, które pomogą ustalić przyczynę bezpłodności. Dzięki temu suwalczanie sami zgodnie ze swoim sumieniem zdecydowaliby, jaką metodę zapłodnienia wybrać.
Wstępna, acz burzliwa dyskusja w tej sprawie odbyła się na posiedzeniu komisji spraw społecznych i bezpieczeństwa.
Zdaniem Anny Dadury z Suwalskiej Rady Środowisk Katolickich radni nie powinni podejmować decyzji w sprawach etycznie wątpliwych.
Jako katolicy nie zostaliśmy usłyszeni, a stanowimy większość mieszkańców Suwałk. Została podjęta uchwała, która łamie nam sumienia. Nie wyobrażamy sobie, jak można uczestniczyć w zabijaniu. Przecież każda niewykorzystana w in vitro zapłodniona komórka to poczęte dziecko.
Innego zdania jest pomysłodawca programu - radny klubu Łączą nas Suwałki Kamil Klimek.
Wybory oparte o przekonaniach religijnych pozostają wyborami jednostek. Są w mieści katolicy, którzy korzystali, korzystają i w przyszłości, pragnąć mieć potomstwo, będą korzystali z tej metody. Proszę ich nie stygmatyzować.
Takimi słowami oburzony jest radny Prawa i Sprawiedliwości Jacek Juszkiewicz.
Trudno wymagać, abyśmy jako samorząd zmuszali mieszkańców do finansowania czegoś, co jest niezgodne z ich sumieniem. Zastanówmy się, kto kogo stygmatyzuje i dzieli społeczeństwo. Wejście w obszary światopoglądowe zawsze budzi sprzeciwy i powoduje zamieszanie. Czy o to chodziło projektodawcom programu in vitro, aby taki podział stworzyć?
Przypomnijmy, że miejski program "Kajtek" zakłada wydanie przez trzy kolejne lata 480 tys. zł na opłacenie zabiegów in vitro dla 60 niepłodnych par.
Głosowanie w sprawie projektu złożonego przez Suwalską Radę Środowisk Katolickich odbędzie się na sesji w najbliższą środę.