Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Augustowskie nadleśnictwo ma pomysł na żubry, które nękają mieszkańców gminy Lipsk
Trwa właśnie gromadzenie jedzenia, którymi zimą będą dokarmiane te zwierzęta.
Przypomnijmy, że na początku roku żubry wyszły z lasu i podeszły do zabudowań gospodarstw. Tam zniszczyły zebrane przez rolników zapasy dla bydła.
Mówi zastępca nadleśniczego Adam Sieńko.
W tym roku podejmujemy starania, aby przygotować na tyle atrakcyjną karmę i przetrzymać je w lesie. Zarówno w naszym nadleśnictwie, jak i na terenie Płaskiej. Spodziewamy się, że od połowy sierpnia pojawią się one na naszych poletkach rzepakowych, które znajdują się w puszczy. Mamy tam zagrodę adaptacyjną i magazynopaśnik ze specjalnymi korytami do wykładania pożywienia.
Sieńko przyznaje, że lista zakupów karmy dla żubrów robi wrażenie.
Jest to 25 bel siana, 20 ton sianokiszonki, 3,5 tony owsa, 20 ton buraków pastewnych i 2 tony marchwi. Wykładamy również sól. Mamy już dwa brogi załadowane sianem. Jest to ilość wynikająca z doświadczeń ostatnich lat. Wiemy już, że trzeba dać żubrom kiszonkę kukurydzianą. Nie jest ona dla nich odpowiednim pokarmem, ale wybierają ją.
Szacuje się, że w Puszczy Augustowskiej jest aktualnie około 17 żubrów. Z tego 5 to młode urodzone już w okolicznych lasach.
- Jestem ostatnią osobą, która ma zajmować się organizowaniem płoszenia żubrów, to powinno być zadanie nadleśnictwa - mówi Lech Łępicki.
Wciąż podchodzą pod zabudowania i niszczą zebraną przez rolników paszę. W poniedziałek (29.03) odbyła się akcja hukowego przepłaszania tych zwierząt, na którą zgodę gmina otrzymała od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Na obrzeżach Suwałk wilki zagryzły psa. Żubry z Puszczy Augustowskiej wybrały się z kolei na wycieczkę i zniszczyły uprawy rolnikom z gminy Lipsk. Łosie łażą po drogach, powodując co jakiś czas śmiertelne wypadki. A mamy jeszcze bobry, co to swoje talenty do budowania tam wykorzystują tak, żeby ludziom jak najbardziej zaszkodzić. Złośliwe bestie po prostu.
- W stu procentach nigdy nie jesteśmy w stanie zapanować nad dzikimi zwierzętami, więc nie możemy zagwarantować, że podobne incydenty, jak ten w gminie Lipsk nie będą się zdarzały - mówi Wanda Olech-Piasecka.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała właśnie zgodę na hukowe płoszenie zwierząt.