Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Złośliwe niepokojenie, a nie stalking. Zapadł prawomocny wyrok w sprawie nękania byłego wiceministra Jarosława Zielińskiego
autor: Marcin Kapuściński
Sprawa dotyczy Katarzyny A., która w ciągu dwóch dni w lipcu 2019 roku wysłała do polityka 32 wiadomości SMS i wykonała 62 połączenia telefoniczne. Niektóre z nich nawet o 3 rano. Domagała się od niego interwencji związanej z odbudową należącego do niej spalonego hotelu. Groziła, że jeżeli nie podejmie działań to "rozpęta mu piekło”.
We wrześniu Sąd Rejonowy w Augustowie uznał, że zachowanie kobiety nie było stalkingiem, a jedynie złośliwym niepokojeniem. Z taką interpretacją nie zgodziła się suwalska prokuratura rejonowa, która w apelacji domagała się surowszej kary.
Wczoraj sędzia Sądu Okręgowego w Suwałkach Grażyna Zielińska podtrzymała wyrok sądu pierwszej instancji.
Nie ulega wątpliwości, że zachowanie oskarżonej było naganne. Nie była to pora do wysyłania wiadomości i rozmów telefonicznych. Ale zauważmy, że była ona zdesperowana po pożarze i szeregu nieprawidłowości, jakich dopuściła się straż pożarna. To tę służbę nadzorował wówczas wiceminister Zieliński. Zauważmy również, że kobieta dysponowała numerami prywatnych telefonów polityka i jego żony.
Z takim uzasadnieniem wyroku nie zgadza się były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński.
Dziwne, że za okoliczność łagodzącą sąd uznaje to, że pozwana miała nasze numery telefonów. Nie upoważnia to przecież nikogo do nękania lub wypowiadania słów noszących znamiona szantażu. W moim przypadku było to bowiem działanie polityczne, bo działo się w czasie kampanii wyborczej. Gdyby pozwana zwróciła się do mnie z oficjalnym wnioskiem, to podjąłbym interwencję poselską. Ale czym innym jest zwrócenie się do posła, czego nie było, a czym innym jest telefoniczne żądanie, abym zareagował na sprawę.
Wyrok jest prawomocny. Tym samym Katarzynę A. za wykroczenie ukarano grzywną w wysokości 250 złotych.