Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Bez zaangażowania miejskich radnych opozycji Suwałki straciłyby szansę na 5,3 mln zł dotacji
autor: Marcin Kapuściński
Dlatego radni apelują oni do władz miasta o większą współpracę i informowanie o problemach z realizowanymi projektami.
We wrześniu Suwałki ubiegały się o pieniądze na zakup niskoemisyjnych ekologicznych autobusów i systemu wypożyczania rowerów. Środki przyznawał Urząd Marszałkowski w Białymstoku. Gdyby nie interwencja Sławomira Sieczkowskiego i Jacka Juszkiewicza, miasto otrzymałoby tylko część potrzebnej kwoty.
O sprawie mówi radny Sieczkowski.
- Pula konkursu to były 32 mln zł. Z tego Łomża wyczerpała 29 mln zł i zostało niespełna 3 mln zł. A suwalski projekt potrzebował 5,3 mln zł. Dlatego zwróciliśmy się z wnioskiem do radnego wojewódzkiego Pawła Wnukowskiego. Po jego interwencji zarząd województwa podlaskiego przyznał w ramach tego konkursu dodatkowe 2,3 mln zł. Dzięki temu miast otrzyma dofinansowanie i będzie mogło zrealizować swoje plany.
Sławomir Sieczkowski podkreśla, że takich inicjatyw może być więcej.
- Fajnie byłoby, gdybyśmy jako radni byli lepiej informowani przez prezydenta, o jakie środki miasto się ubiega i jakie są problemy. Bo wtedy możemy aktywnie włączyć się w pozyskiwanie pieniędzy. Nie robiliśmy tego, aby rywalizować i się przekomarzać. Zawsze tam, gdzie jest racja stanu miasta Suwałki, liczmy na współpracę. Bo na tym polega idea samorządu.
Do działań radnych odniósł się wiceprezydent Suwałk Łukasz Kurzyna. Choć podziękował za zaangażowanie, podkreślił również, że Ratusz brakującą kwotę miał dołożyć z oszczędności, jakie pojawiły się w rozstrzyganych niedawno przetargach.
