Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Poseł: Samorządowcy narażali mieszkańców na niebezpieczeństwo
autor: Tomasz Kubaszewski
- Potrzebne są precyzyjne przepisy, które uniemożliwią samorządowcom kontestowanie decyzji większości parlamentarnej - powiedział gość Studia Suwałki, poseł Jarosław Zieliński.
Odniósł się w ten sposób m.in. do decyzji prezydentów Białegostoku czy Suwałk, by nie wydawać spisów wyborców.
- Nie może być tak, że samorządowcy opozycyjni wobec rządu prowadzą własną politykę w sprawach ważnych dla całego państwa. Oczywiście, to postawa nie służąca dobru publicznemu. Powinni to ocenić wyborcy w kolejnych wyborach. Zatem trzeba precyzyjnymi rozwiązaniami prawnymi zmuszać, aby były one wykonywane, a jeśli nie są, muszą być przewidziane konsekwencje.
Poseł dodał, że swoimi decyzjami samorządowcy narażali mieszkańców na potencjalne niebezpieczeństwo.
- To było działanie na szkodę wyborców. Gdyby doszło do wyborów, a mogło przecież do nich dojść w trybie korespondencyjnym, oznaczałoby, że niektórzy nie mogliby zagłosować. Z kolei kontestując głosowanie korespondencyjne, ci samorządowcy prowadzili do tego, że wybory musiałyby się dobyć. A pójście do urn w obecnych warunkach epidemicznych - mimo wszystko - byłoby mniej bezpieczne niż głosowanie korespondencyjne.
Zdaniem Jarosław Zielińskiego, uregulowania prawne są w odniesieniu do samorządów znacznie skuteczniejsze niż jakichkolwiek działania polityczne.
- Niewydanie przez prezydenta Suwałk, czy prezydenta Białegostoku spisu wyborców oznaczałoby, że niektórzy nie zagłosowaliby, a kontestowanie głosowania korespondencyjnego mogło narazić mieszkańców na konieczność pójścia do urn - mówi Jarosław Zieliński.