Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Jest akt oskarżenia ws. wypadku drogowego w Suwałkach, w którym zginęły dwie osoby
Oskarżonemu grozi do 8 lat więzienia. Obecnie przebywa on już na wolności, bo sąd zwolnił go z tymczasowego aresztu po wpłaceniu 50 tys. zł poręczenia majątkowego.
Do tragedii doszło 19 lipca ubiegłego roku na obwodnicy Suwałk. Tir kierowany przez 64-letniego Białorusina potrącił dwóch robotników, którzy dokonywali na drodze drobnych napraw. Mężczyźni w wieku 33 i 40 lat zginęli na miejscu.
Jak mówi szefowa Prokuratury Rejonowej w Suwałkach Krystyna Szóstka, śledczy nie mieli w tej sprawie żadnych wątpliwości.
- Kierowca, nie zachowując zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, jechał nieostrożnie. Widoczność była na tyle dobra, że mógł widzieć tych robotników. Zresztą wskazywał na to świadek, który jechał za tym białoruskim pojazdem. Nagrywał on to zdarzenie na swoim rejestratorze. Zeznał także, że widział te roboty drogowe na drodze - mówi Krystyna Szóstka.
Prokurator Szóstka dodaje, że białoruski kierowca był trzeźwy. Do winy się jednak nie poczuwa.
- Oczywiście oskarżony podaje inną wersje zdarzenia i inne okoliczności związane z przebiegiem wypadku. Myślę jednak, że kluczowym dowodem jest nagranie, które najlepiej obrazuje, jak to wszystko przebiegało - mówi prokurator.
Oskarżonemu grozi do 8 lat więzienia. Obecnie przebywa on już na wolności, bo sąd zwolnił go z tymczasowego aresztu po wpłaceniu 50 tys. zł poręczenia majątkowego.
Białostocki sąd uwzględnił w czwartek (20.02) wniosek prokuratury i aresztował na trzy miesiące b. posła PiS i b. agenta CBA Tomasza K., podejrzanego w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w działalności stowarzyszenia Helper. Postanowienie nie jest prawomocne.
Nowe zarzuty, brak wpłaty poręczenia majątkowego i próby wyzbycia się majątku - tak prokuratura uzasadnia swój wniosek o areszt tymczasowy Tomasza K., byłego posła PiS i byłego agenta CBA, podejrzanego w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w działalności stowarzyszenia Helper.
Zdarzenie miało miejsce trzy tygodnie temu. Samochód kierowany przez 70-letniego mężczyznę wjechał do stawu. Kierowca utonął, natomiast 60-letnia pasażerka zmarła dwa dni później w szpitalu.