Radio Białystok | Wiadomości | Białostocka prokuratura umorzyła sprawę mężczyzny, który na Marsz Równości zabrał niemowlę
Mężczyzna, który zabrał na Marsz Równości w Białymstoku niemowlę - nie naraził syna na niebezpieczeństwo. Tak oceniła prokuratura i umorzyła śledztwo w tej sprawie. Zażalenie wniósł jednak kurator dziecka.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Chodzi o wydarzenia z lipca ubiegłego roku. Uczestników marszu wyzywano, rzucano w nich kamieniami, petardami i butelkami. Policja musiała użyć gazu.
Wśród kontrmanifestantów był mężczyzna z 11-miesięcznym dzieckiem. Początkowo śledczy postawili mu zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ostatecznie jednak śledczy postępowanie umorzyli.
"Podstawą powyższej decyzji był całokształt ustaleń postępowania przygotowawczego, w tym również opinia biegłego z zakresu ochrony i bezpieczeństwa imprez masowych oraz bezpieczeństwa tłumów" - mówi prokurator Wojciech Zalesko.
Więcej szczegółów nie podaje. Akta sprawy są w sądzie, bo wpłynęło zażalenie na decyzję o umorzeniu. Wniósł je kurator dziecka wyznaczony przez sąd na wniosek prokuratury.
Ponieważ sprawa ta nie należy do kategorii pilnych, sąd jej jeszcze nie rozpatrzył i nie wyznaczył terminu.
Na rok i osiem miesięcy więzienia skazał we wtorek (10.03) białostocki sąd 25-letniego mężczyznę m.in. za chuligański atak na nastolatka w dniu Marszu Równości, zorganizowanego w mieście 20 lipca ub. roku. Skazany ma też poszkodowanemu 18-latkowi, który po silnym kopnięciu miał złamany obojczyk, zapłacić 5 tys. zł nawiązki.
Obaj włodarze złożyli zażalenia na postanowienia śledczych, którzy odmówili wszczęcia postępowania w tej sprawie.
Marsz równości organizowany przez środowiska LGBT wzbudził w Białymstoku skrajne emocje. Czy wolność zgromadzeń może być ograniczana? To pytanie chyba nigdy nie było tak aktualne w najnowszej historii Białegostoku. 20 lipca na ulice wyszło wielu mieszkańców, by manifestować swoje poglądy.
Do tej pory 109 osób zostało ukaranych mandatami za wykroczenia popełnione w związku z Marszem Równości, który 20 lipca przeszedł ulicami Białegostoku - podała policja. Ponad 20 spraw prowadzą prokuratury. Część z nich to postępowania sprawdzające przed decyzjami, czy wszcząć śledztwo.
Dwadzieścia postępowań związanych w różny sposób z Marszem Równości i kontrmanifestacjami jego przeciwników prowadzi Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe - poinformował jej szef Wojciech Zalesko.
Na dwa miesiące aresztował sąd mężczyznę podejrzanego o pobicie nastolatka podczas Marszu Równości w Białymstoku. Pokrzywdzony chłopak ma złamany obojczyk. Sprawę zgłosili policjantom jego rodzice.
Tożsamość 123 osób, które łamały prawo podczas Marszu Równości w Białymstoku, ustaliła już policja - poinformował w środę (31.07) rzecznik podlaskiej policji nadkom. Tomasz Krupa. Policja weryfikuje kolejne osoby.
Mężczyzna wraz z innymi osobami skandował wulgarne hasła w stronę uczestników Marszu Równości, który przeszedł ulicami miasta tydzień temu.
Mężczyzna podejrzewany o pobicie 14-latka podczas Marszu Równości w Białymstoku przyszedł do Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku z adwokatem. Wiadomo, że ma 24 lata i jest mieszkańcem powiatu monieckiego.
W sobotę, 20 lipca po południu ulicami Białegostoku przeszedł Pierwszy Marsz Równości.