Radio Białystok | Wiadomości | Proces o pensję prezydenta - Tadeusz Truskolaski zapłacił 19 tys. zł
Ponad 19 tysięcy złotych - wpłatę takiej kwoty do miejskiej kasy nakazał sąd prezydentowi Białegostoku Tadeuszowi Truskolaskiemu. Prezydent miasta poinformował nas, że wpłacił już pieniądze.
Jest to związane z obniżeniem mu pensji przez radnych. Po tej decyzji z 2016 roku, Tadeusz Truskolaski poszedł do sądu i pozwał pracodawcę, czyli urząd miasta. Proces przegrał, ale sąd nie zasądził kosztów postępowania.
Zażalenie na to złożył reprezentujący przed sądem radę miasta Marek Chojnowski.
Musiałem złożyć zażalenie, bo urząd miasta poniósł koszty związane ze sprawą, w której my byliśmy sprawą pozwaną i nie chciałem, by ktoś zarzucił jakąkolwiek niegospodarność, że nie ubiegałem się o pieniądze, które są należne urzędowi miasta - tłumaczy radny Marek Chojnowski.
Sąd zasądzając koszty zgodził się z argumentem, że Tadeusz Truskolaski jest osobą majętną, bo np. jego dochód za 2016 rok to około 230 tys. złotych, a zwolnienie z nich możliwe jest np. w sytuacji, gdy kogoś na to nie stać.
Radny Marek Chojnowski prowadził sprawę za darmo, ale z zasądzonej kwoty ponad 10 tysięcy złotych ma trafić do jego pełnomocnika Marcina Sutkowskiego. Część z tej kwoty - jak zapowiadają - przekażą na cel charytatywny.
Prezydent Tadeusz Truskolaski jest w zagranicznej delegacji, a na nasze zapytanie odpisał:
To są koszty sądowe z "zastrzeżeniem zwrotu", ponieważ będzie wnoszona kasacja do Sądu Najwyższego. Po tak miażdżącym wyroku sądu pierwszej instancji i mało przekonywującym uzasadnieniu sądu okręgowego, w dalszym ciągu uważam, że miała i ma miejsce dyskryminacja ze względów politycznych i będę dochodził swoich roszczeń, aż do pełnego wyczerpania drogi prawnej - napisał Tadeusz Truskolaski.
Radni miejscy Prawa i Sprawiedliwości chcą wiedzieć, kto ponosi koszty spraw sądowych z powództwa prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego. W skierowanej do niego interpelacji autorstwa szefa klubu PiS Henryka Dębowskiego, jest mowa m.in. o sporze o absolutorium.
Sąd Okręgowy w Białymstoku zmienił w czwartek (23.11) wyrok I instancji korzystny dla prezydenta Białegostoku i oddalił jego powództwo, w którym domagał się on przywrócenia mu poziomu zarobków sprzed obniżki, o której ponad rok temu zdecydowali radni. Orzeczenie jest prawomocne.
To konflikt, który do niczego nie prowadzi. Tak sądowy spór o zarobki prezydenta Białegostoku komentują miejscy radni Platformy Obywatelskiej.
Będzie ciąg dalszy sprawy związanej z pensją prezydenta Białegostoku. Strona, która przegrała w pierwszej instancji, złożyła już wniosek do sądu o pisemne uzasadnienie.
Zarobki prezydenta Białegostoku, obniżone mu jesienią ub. roku uchwałą radnych, na razie nie wrócą do wcześniejszego poziomu. Na zwołanej w tej sprawie w piątek (28.04) nadzwyczajnej sesji rady miasta głosowania nie było; rada nie przyjęła porządku obrad.