Radio Białystok | Wiadomości | Białostoccy radni PiS pytają prezydenta o koszty spraw sądowych
Radni miejscy Prawa i Sprawiedliwości chcą wiedzieć, kto ponosi koszty spraw sądowych z powództwa prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego. W skierowanej do niego interpelacji autorstwa szefa klubu PiS Henryka Dębowskiego, jest mowa m.in. o sporze o absolutorium.
Konferencję prasową radni zwołali w piątek (24.11), dzień po korzystnym dla rady wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku, który oddalił powództwo prezydenta Truskolaskiego domagającego się przywrócenia mu wcześniejszego poziomu zarobków.
O ich obniżeniu zdecydowali ponad rok temu radni PiS, którzy w radzie mają samodzielną większość i są w opozycji wobec prezydenta miasta. Głównym powodem tej decyzji był brak absolutorium za 2015 rok. Uzasadniając ten pomysł radni klubu PiS mówili np. o braku inwestycji i właściwego nadzoru nad miejskimi spółkami, czy złym zarządzaniu oświatą.
W I instancji prezydent Truskolaski wygrał sprawę
W I instancji Truskolaski sprawę wygrał, ale sąd odwoławczy apelację strony pozwanej uwzględnił i powództwo o przywrócenie wcześniejszych zarobków oddalił. Uznał, iż decyzja była w kompetencji radnych i nie doszło do dyskryminacji ze względu na poglądy polityczne.
W piątek szef klubu PiS w Radzie Miasta Białystok Henryk Dębowski skierował do prezydenta interpelację; chce uzyskać informacje na temat "możliwości/zasadności wydatkowania środków publicznych" przez Tadeusza Truskolaskiego na sprawy sądowe.
Pytania o koszty sądowe
Pyta przede wszystkim o koszty sprawy przed sądem administracyjnym, w której prezydent skarżył uchwałę radnych, którzy nie udzielili mu absolutorium za 2015 rok. We wrześniu WSA w Białymstoku uznał, że prezydent, jako organ wykonawczy gminy, nie mógł skargi złożyć. Może to zrobić jako osoba fizyczna.
Od tego postanowienia złożona została skarga kasacyjna do NSA. Szef klubu PiS pyta w interpelacji, kto poniesie koszty zastępstwa procesowego i koszty sądowe.
Pyta też, czy w trzech innych, wymienionych z sygnatur sprawach, koszty były ponoszone ze środków publicznych oraz czy były też może inne sprawy w latach 2014-2017 z powództwa prezydenta miasta.
Chcielibyśmy się dowiedzieć, jakie sprawy zostały wszczęte przeciwko radzie, przeciwko mieszkańcom, przeciwko dziennikarzom z powództwa prezydenta Truskolaskiego, jaka ogólnie kwota jest przeznaczona na to z publicznych pieniędzy i czemu to ma służyć. Czy wydawanie pieniędzy publicznych na tego rodzaju sprawy sądowe świadczy o efektywnym, celowym, oszczędnym gospodarowaniu środkami publicznymi.
- mówił dziennikarzom Henryk Dębowski.
Bo w naszej ocenie nie jest to celowe, oszczędne i gospodarne.
- dodał.
Obecny na konferencji nowy przewodniczący PiS w mieście Artur Kosicki wymienił kilka spraw sądowych.
To wszystko wskazuje, że (...) pan prezydent nie potrafi w sposób bezkonfliktowy rozmawiać zarówno z mieszkańcami Białegostoku, jak i przedsiębiorcami, czy innymi organizacjami, które działają na terenie miasta
- mówił Kosicki.
Dębowski dodał, że zarówno radni, jak i prezydent Białegostoku zostali wybrani "żeby służyć, pomagać mieszkańcom Białegostoku a nie po to, żeby marnować swój czas i pieniądze podatników na sprawy sądowe".
Prezydent Białegostoku przebywa za granicą, do nadania depeszy PAP nie udało się uzyskać jego komentarza.