Radio Białystok | Felieton | Sztuka mięsa w suwalskiej galerii - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Bardzo rozbawiła mnie informacja, że pewien obraz holenderskiego abstrakcjonisty, składający się z linii poziomych i pionowych, przez 75 lat wisiał w muzeum do góry nogami. Ale pewnie ludzie i tak cmokali z zachwytu, dostrzegali wyjątkową głębię i wyjątkowe przesłanie.
Dzisiaj sztuką może być wszystko, włącznie ze sztuką mięsa. Chętni do cmokania zawsze się znajdą.
W suwalskiej galerii pojawiła się ekspozycja, której autor zestawił figurki dyktatorów z Korei Północnej, Chin, Rosji i Jarosława Kaczyńskiego. Jakie to subtelne, jakie wyrafinowane, prawda? Szczyt artyzmu po prostu.
W tym samym duchu utrzymana jest tablica poświęcona jednemu z polskich bohaterów - majorowi Zygmuntowi Szendzielarzowi - "Łupaszce". Oczywiście, że to morderca. Bo sprzeciwiał się, podobnie jak inni tzw. żołnierze wyklęci sowietyzacji Polski.
Generalnie to od artysty powinno się wymagać artyzmu. Choć wiedza, przynajmniej na poziomie maturalnym, też by się pewnie przydała. Oj panie artysto! Gdybyśmy tu mieli Koreę, czy Chiny, to już dawno wszelki ślad po panu by zaginął.
A że mamy demokrację, to każdy może wystawiać co chce. Problem pojawia się wówczas, gdy finansują to wszyscy podatnicy. W tym przypadku - suwalscy. Bo galerią zarządza miejscowy ośrodek kultury. Bardzo chętnie zapytałbym osoby, które decydowały o zamieszczeniu takiej akurat ekspozycji, jakie wartości artystyczne w niej dostrzegły. I jak to się ma do prezentowany tam niegdyś dzieł Edwarda Dwurnika, Magdaleny Abakanowicz czy Gustawa Zemły?
Może dać jednak mieszkańcom szansę, by od czasu do czasu do tej galerii zechcieli zajrzeć? Czy - nie? Coś tam jest otwierane, pensyjka wypłacana, szafa gra...
Po tym, jak nasze radio zainteresowało się sprawą wystawa została zamknięta. Ciekawią mnie dwie kwestie. Po pierwsze, ile to suwalczan kosztowało? A po drugie - czy ktoś za to odpowie? Szczerze mówiąc, myślę, że wątpię.