Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Na wokandę wróciła głośna sprawa diagnostów samochodowych z Raczek
Wczoraj (11.03) Sąd Okręgowy w Suwałkach rozpatrywał apelację od wyroku, który zapadł w listopadzie 2020 roku.
Ta sprawa ujrzała światło dzienne cztery lata temu. Według prokuratury, przeprowadzane w Stacji Kontroli Pojazdów w Raczkach badania były niedokładne, lub nie było ich wcale. Trzej diagności usłyszeli zarzuty poświadczenia nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, ale nie przyznawali się do winy.
Jednak w 2019 roku Sąd Rejonowy w Suwałkach skazał oskarżonych na kary od 6 do 12 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Współwłaściciel zakładu, który przeprowadził najwięcej badań, otrzymał też roczny zakaz wykonywania zawodu. Po apelacjach sprawa trafiła do sądu okręgowego, który zwrócił ją do ponownego rozpatrzenia.
W listopadzie 2020 roku zapadł kolejny wyrok. Jeden z diagnostów został uniewinniony. Dwóch pozostałych sąd uznał za winnych, ale warunkowo umorzył postępowanie na okres próbny. Uznał także, że diagności nie działali w celu osiągnięcia korzyści materialnych.
Od tego rozstrzygnięcia odwołali się zarówno dwaj oskarżeni, jak i prokuratura. Wczoraj analizował to suwalski sąd okręgowy. Ze względu na zawiły charakter sprawy wyrok zostanie ogłoszony za niespełna dwa tygodnie.
Według prokuratury i sądu pierwszej instancji, stemplowali dowody rejestracyjne bez przeprowadzania badań technicznych. Miało się tak stać przynajmniej w 30 przypadkach.
Jutro(23.01) na wokandę suwalskiego sądu wraca głośna sprawa trzech diagnostów z Raczek oskarżonych o poświadczanie nieprawdy w dowodach rejestracyjnych.