Radio Białystok | Wiadomości | Sąd Okręgowy w Białymstoku utrzymał wyroki za bójkę pseudokibiców piłkarskich
Sąd Okręgowy w Białymstoku utrzymał w poniedziałek (6.06) kary więzienia w zawieszeniu i nawiązki po 2 tys. zł wobec uczestników bójki pseudokibiców piłkarskich, która miała miejsce na trasie szybkiego ruchu w woj. łódzkim dziewięć lat temu. Apelacje składał prokurator i część oskarżonych, ale sąd ich nie uwzględnił. Wyroki są prawomocne.
Po kilkuletnim śledztwie wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Białymstoku oskarżył w tej sprawie szesnastu mężczyzn. Zarzucił im, że 30 maja 2013 roku w miejscowości Podlas (woj. łódzkie), na drodze ekspresowej wzięli udział w bójce, działając wspólnie z kilkudziesięcioma innymi (ustalonymi i nieustalonymi) pseudokibicami Jagiellonii Białystok; przeciwnikiem byli pseudokibice Piasta Gliwice.
W marcu ub. roku przed Sądem Rejonowym w Białymstoku zapadły wyroki skazujące wobec wszystkich oskarżonych. To kary od dziesięciu miesięcy do roku więzienia, w zawieszeniu na 2-3 lata. Skazani mają też zapłacić po 2 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Wyrok w całości zaskarżyła prokuratura, która chciała kar od 10 miesięcy do dwóch lat więzienia bez zawieszenia, ewentualnie takich kar w zawieszeniu, ale na długi, pięcioletni okres próby, a do tego m.in. orzeczenie zakazów wyjazdów na mecze piłkarskie przez cały ten czas; chciała też podania wyroków do publicznej wiadomości.
Obrońcy wnioskowali przede wszystkim o łagodniejsze kary (chodziło o grzywny sięgające kilku tysięcy złotych); w jednym przypadku o uniewinnienie. Uniewinnienia chciał też jeden z oskarżonych, który sam złożył apelację.
Sąd Okręgowy w Białymstoku wyroki utrzymał w mocy, apelacje obu stron uznając za bezzasadne. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Wiesław Oksiuta przypomniał, że dowodami w sprawie były zeznania świadków i obszerne nagrania dokonane przez policję; policjanci zajmujący się walką z przestępczością pseudokibiców piłkarskich ustalili też personalia poszczególnych uczestników tzw. ustawki.
Przypomniał, co do strony odpowiedzialności karnej oznacza udział w wieloosobowej bójce oraz działanie wspólnie i w porozumieniu. "Nie musi ten udział polegać na bezpośrednim zadawaniu ciosów innym osobom. Może to być wspieranie innych uczestników zadających ciosy swoją czynną obecnością" - mówił sędzia Oksiuta, odnosząc się do linii obrony niektórych oskarżonych, którzy przyznawali, że byli w miejscu bójki, ale w niej nie uczestniczyli.
Sąd odwoławczy ocenił, że kary grzywny (na wniosek obrońców) byłyby zbyt łagodne i nie spełniłyby celów wychowawczych, a w społecznym odbiorze "służyłaby umacnianiu się błędnego przekonania, że popełnienie czynów karalnych opłaca się, nie spotyka się z należytą, sprawiedliwą odpłatą".
Sąd okręgowy uznał też jednak, że rażąco surowe byłyby kary więzienia bez zawieszenia. Zwracał też uwagę, że bójka miała miejsce wiele lat temu, oskarżeni (wówczas młodociani) zmienili swoje życie, pracują, założyli rodziny. Również za nieskuteczny pod względem prewencyjnym czy resocjalizacyjnym uznał ewentualny zakaz stadionowy, gdyby był teraz wprowadzony.
Wątek tej tzw. ustawki pojawia się też w innym dużym procesie, dotyczących szerszej działalności przestępczej w środowisku białostockich pseudokibiców piłkarskich. Trwa on w pierwszej instancji od roku, zarzuty (z połączonych dwóch aktów oskarżenia) obejmują blisko 50 osób.