Radio Białystok | Wiadomości | Telekonferencja z kluczowym świadkiem w procesie białostockich pseudokibiców piłkarskich
Kluczowego świadka oskarżenia przesłuchuje od wtorku (19.10) Sąd Okręgowy w Białymstoku w procesie osób związanych ze środowiskiem miejscowych pseudokibiców piłkarskich, oskarżonych m.in. o czerpanie korzyści z prostytucji, pobicia, bójki z fanami innych drużyn, czy propagowanie faszyzmu.
Oskarżonych jest blisko 50 pseudokibiców
Trzydniowa sesja sądu odbywa się wyjątkowo w białostockim sądzie rejonowym. Dysponuje on bowiem odpowiedniej wielkości salą do rozpraw w procesach z dużą liczbą oskarżonych, a do tego łącznością do telekonferencji i nagrywania; świadek przesłuchiwany jest właśnie w formie telekonferencji, poprzez łączenie się z sądem w innym mieście.
Na wtorkowej rozprawie było jednak tylko dwóch oskarżonych i kilkunastu adwokatów; cały proces dotyczy 46 osób.
Dwa obszerne akty oskarżenia białostockiej delegatury Prokuratury Krajowej, połączone przez sąd w jedną sprawę, obejmują łącznie właśnie taką liczbę osób powiązanych ze środowiskiem pseudokibiców Jagiellonii Białystok.
Sprawa ma charakter wielowątkowy
Dotyczy zarzutów działania w trzech zorganizowanych grupach przestępczych w latach 2009-2013. Chodzi m.in. o organizowanie bójek (tzw. ustawek) z pseudokibicami innych klubów sportowych, również z regionu, propagowanie ustroju faszystowskiego oraz czerpanie korzyści z prostytucji; są też zarzuty dokonania innych przestępstw np. bezprawnego pozbawienia wolności w celu, np. wymuszenia zwrotu zobowiązań finansowych, czy rozliczeń.
Według prokuratury, przestępstwa były popełniane w różnych składach osobowych; niektóre z osób mają w zarzutach pojedyncze czyny, np. udział w bójce z pseudokibicami innych klubów sportowych, inne - również kierowania zorganizowaną grupą przestępczą.
Zarzuty za ustawki m.in. z kibicami Legii i Wigier Suwałki
Tzw. ustawki objęte zarzutami, to m.in. bójka w stolicy z pseudokibicami Legii Warszawa z sierpnia 2011 roku, czy podobne starcie z pseudokibicami Piasta Gliwice z maja 2013 roku na trasie szybkiego ruchu w Łódzkiem, ale są też bójki np. z pseudokibicami Sparty Augustów, Wigier Suwałki, ŁKS Łomża, Resovii Rzeszów, Stali Stalowa Wola, czy Chełmianki Chełm.
Część oskarżonych odpowiada też przed sądem za propagowanie faszyzmu i nawoływanie do nienawiści na tle rasowym i narodowościowym oraz za to, że z pobudek rasistowskich i narodowościowych popełniali przestępstwa.
Chodziło m.in. o napaści i pobicia na tym tle, ale również np. malowanie na murach: "SS", "NSDAP", "Jude raus!" "White power", swastyk, czy innych symboli faszystowskich, albo publiczne okrzyki: "Nie przepraszam za Jedwabne".
Pojawia się m.in. sprawa meczu finału piłkarskiego Pucharu Polski z udziałem Jagiellonii i Pogoni Szczecin z maja 2010 roku w Bydgoszczy; według śledczych, podczas inscenizowanych zdjęć grupowych niektórzy białostoccy pseudokibice wznosili rękę w geście faszystowskiego powitania.
Kolejna grupa zarzutów to uprowadzenia i pobicia, kwalifikowane jako bezprawne pozbawienie wolności i uszkodzenie ciała. Według śledczych chodziło np. o zemstę za kradzież sterydów, czy rozliczenia finansowe. Są też zarzuty nakłaniania do prostytucji i czerpania z takiej działalności korzyści finansowych.
Sąd przesłuchuje świadka
Świadek, którego przesłuchuje sąd, złożył w śledztwie obszerne zeznania. Sam został już wcześniej prawomocnie skazany za przestępstwa narkotykowe, część zarzutów wobec niego prokuratura umorzyła. "Obecnie jestem osobą chronioną" - mówił mężczyzna, pytany przez białostocki sąd o to, czym się zajmuje. O oskarżonych powiedział, że to "byli koledzy".
Świadek mówił, że przed laty należał do subkultury skinheadów (charakteryzując ją, mówił o ideologii narodowej i nazistowskiej, która "kiedyś była mu bliska") i chodził na mecze piłkarskie Jagiellonii; grupa działała nieformalnie jako tzw. prawicowa Jagiellonia.
Powiedział, że dochodziło do pobić cudzoziemców (Rumunów, Czeczenów). Przyznał, że brał udział w tzw. ustawkach (m.in. w Poznaniu), zajmował się też ochroną w "domu publicznym".
Dopytywany przez sąd o zasady obowiązujące w grupie powiedział, że jedną z kluczowych był zakaz zeznawania przeciwko kolegom, czy używania narkotyków; mówił, że nie było tam ustalonych struktur kierowniczych, ale jednego z oskarżonych w tym procesie wymienił z nazwiska, jako tego, który miał w niej "dużo do powiedzenia".
Sąd Okręgowy w Białymstoku zaplanował czynności związane z tym świadkiem na kolejne dwa dni.