Radio Białystok | Wiadomości | Laktopol rezygnuje z dzierżawy mleczarni w Bielsku Podlaskim
autor: Michał Buraczewski
Spółka Laktopol nie chce już dzierżawić mleczarni w Bielsku Podlaskim. O wypowiedzeniu umowy w tej sprawie poinformował w Sejmie prezes upadłego Bielmleku Tadeusz Romańczuk.
Syndyk majątku bankruta Józef Gliński potwierdza, że trafiła do niego elektroniczna korespondencja na ten temat. Wstrzymuje się jednak z komentarzem do czasu otrzymania pisemnego wypowiedzenia umowy.
Podczas obrad sejmowej komisji rolnictwa prezes Bielmleku Tadeusz Romańczuk wskazywał, że rządowa pomoc, którą otrzymali byli dostawcy mleka - może być teraz przeznaczona na naprawę szkód po pożarze, do którego doszło miesiąc temu:
"W okresie pięciu miesięcy dzierżawienia nastąpiła bardzo poważna degradacja i dewastacja majątku, teraz następuje wycofanie się (...) i wyjdzie na to, że w tej chwili pomoc rolnikom, którym zotała udzielona pomoc poprzez dopłatę do udziałów przez Skarb Państwa w wysokości 20 milionów złotych, zostanie przeznaczona na naprawę szkód po pożarze."
Tadeusz Romańczuk dodał, że wielu rolników nadal nie otrzymało zaległych wypłat za mleko. Wskazał, że specjalne rozporządzenie dotyczące pomocy dla dostawców zawiera szczegółowe zapisy wykluczające niektórych z nich:
"W samym powiecie bielskim sytuacja wygląda tak, że 36 rolników nie otrzymało żadnych dopłat - wynika to z mocy tego rozporządzenia. Stu rolników otrzymało pomniejszone dopłaty, trzech - otrzymało 18%, 23% i 49% tych dopłat, a miało być 80%."
Tadeusz Romańczuk zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego o pomoc dla upadłej spółdzielni. Miałaby być to pożyczka z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, którą Bielmlek miałby spłacać przez 30 lat.
Dzięki temu - zdaniem prezesa zakładu - udałoby się oddać około 300 milionów złotych długu i wznowić produkcję w mleczarni.
Wartą 150 milionów złotych mleczarnię w Bielsku Podlaskim za 85 milionów chce przejąć spółka Laktopol.
Prawie 3 miliony 800 tysięcy złotych są warte wynagrodzenia, które nie trafiły do byłych pracowników upadłej mleczarni Bielmlek w Bielsku Podlaskim.
"Prawda musi wyjść na jaw. Nikogo o nic nie oskarżam, ale wierzę w to bardzo mocno, że będziemy wyjaśniać po kolei wszystkie aspekty całej tej sprawy" - mówi Tadeusz Romańczuk.
Do bankructwa Bielmleku w Bielsku Podlaskim mógł doprowadzić ktoś spoza zakładu - ocenia były szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. I domaga się, aby okoliczności upadłości mleczarni wyjaśniła Najwyższa Izba Kontroli.
Sytuacja jest już opanowana, nikt nie został ranny. Strażacy dogaszają pożar w zakładzie po spółdzielni mleczarskiej Bielmlek w Bielsku Podlaskim.