Radio Białystok | Wiadomości | Podlaska Solidarność walczy o zaległe wypłaty byłych pracowników Bielmleku
Prawie 3 miliony 800 tysięcy złotych są warte wynagrodzenia, które nie trafiły do byłych pracowników upadłej mleczarni Bielmlek w Bielsku Podlaskim.
W związku z bankructwem zakładu - około stu osób nie otrzymało wielu wypłat. Niektóre zaległości dotyczą nawet ośmiu miesięcy pracy i sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych nie może już udzielić wsparcia, stąd apele o pomoc do różnych instytucji - mówi przewodnicząca zakładowej Solidarności, która działała przy Bielmleku - Edyta Pawełkiewicz.
Złożyliśmy zawiadomienie do Państwowej Inspekcji Pracy, poinformowaliśmy wszystkie struktury "Solidarności", prosiliśmy o pomoc burmistrza Bielska Podlaskiego, wojewodę oraz marszałka województwa podlaskiego. Pisma wysłaliśmy także do Kancelarii Premiera i do resortu pracy - niestety, nikt nam tej pomocy nie udzielił - dodaje.
Byli pracownicy Bielmleku czują się pokrzywdzeni, że rządowa pomoc na mocy specjalnego rozporządzenia dotyczy wyłącznie rolników, którzy oddawali mleko do spółdzielni - dodaje Edyta Pawełkiewicz.
Myślę, że dobrze, że takie rozporządzenie weszło w życie i rolnicy mają zagwarantowaną pomoc, ale dobrze by było, żeby podobne rozporządzenie dotyczyło także pracowników Bielmleku. Nie rozumiem, dlaczego nas w tej całej sytuacji pominięto. Jesteśmy tak samo pokrzywdzeni jak rolnicy, więc wierzę, że takie rozporządzenie powstanie również i dla nas - dodaje.
W ostatnim piśmie do przewodniczącego podlaskiej Solidarności Józefa Mozolewskiego sekretarz stanu w resorcie rolnictwa Ryszard Bartosik odmawia udzielenia specjalnej pomocy dla pracowników Bielmleku. Szef Solidarności w regionie w kolejnym apelu do szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka domaga się, aby pracownicy - tak jak rolnicy - zostali objęci rządowym wsparciem.