Radio Białystok | Wiadomości | Osiem podlaskich szpitali jest w stanie podwyższonej gotowości w związku z zagrożeniem koronawirusem
Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski nałożył na osiem szpitali w regionie obowiązek pozostawania w stanie podwyższonej gotowości. Decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności.
Osiem podlaskich szpitali jest postawionych w stan podwyższonej gotowości w związku z zagrożeniem koronawirusem. Są to placówki, które prowadzą oddziały zakaźne. Zarządzenie w tej sprawie wydał wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. Wcześniej takie polecenie wydał wojewodom premier Mateusz Morawiecki.
Powodem podjęcia tego kroku jest m.in. konieczność zapewnienia miejsca dla pacjentów, którzy byliby zakażeni wirusem. Decyzja pozwoli szpitalom m.in. zwiększać bazę łóżek zakaźnych i obsadę personelu.
W Podlaskiem jest osiem szpitali z oddziałami zakaźnymi, do których będą kierowane osoby z podejrzeniem lub z zachorowaniem na koronawirusa z Wuhan. Są to USK i UDSK w Białymstoku, szpitale wojewódzkie w Łomży i Suwałkach oraz szpitale w Augustowie, Grajewie, Bielsku Podlaskim i Hajnówce.
W Polsce dotąd nie potwierdzono przypadku zarażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Rząd zapewnia, że jeśli pojawi się pierwszy przypadek choroby, opinia publiczna niezwłocznie zostanie o tym poinformowana.
W Polsce nie ma potwierdzonego przypadku zarażenia wirusem
Nie mamy w Polsce żadnego potwierdzonego przypadku choroby wywoływanej koronawirusem - powiedział w sobotę (29.02) główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas. Jeżeli tylko się pojawi, natychmiast będziemy informować, nie można takiej sprawy ukryć - zapewnił.
Podczas sobotniej konferencji główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas poinformował, że w Polsce nadal nie ma żadnego potwierdzonego przypadku choroby wywołanej koronawirusem.
- Jeżeli tylko się pojawi, natychmiast będziemy informować o tym wszystkie media. Nie można takiej sprawy ukryć. Nie wiem, komu przyszło do głowy, że rząd chce ukrywać sytuację związaną z zagrożeniem epidemicznym. Jest to absolutnie niemożliwe - powiedział.
Podkreślił, że "rzetelna, prawdziwa informacja to informacja, która jest prawdziwym lekarstwem na tego wirusa, który mam nadzieję do Polski nie dotrze". Jednocześnie przyznał, że prawdopodobnie taki przypadek będzie miał miejsce.
#JarosławPinkas
— Główny Inspektorat Sanitarny (@GIS_gov) February 29, 2020
@GIS_gov Dziękuję szczególnie wszystkim pracownikom Państwowej Inspekcji Sanitarnej. To blisko 16 tys. osób, którzy ciężko pracują, by Polacy mieli poczucie bezpieczeństwa. Wszystkie służby państwa są w pełnej gotowości. @PremierRP
@MZ_GOV_PL
@prezydentpl
#zdrowie
pic.twitter.com/qIfawXw2Sf
- Potrafimy go leczyć, chociaż nie mamy leków - leczymy objawowo i to wszyscy lekarze w Polsce potrafią. Pacjenci mają być leczeni w wyspecjalizowanych ośrodkach, to są ośrodki leczenia chorób zakaźnych - zapewnił Jarosław Pinkas. Przypomniał, że diagnostyka takich osób powinna odbywać się w szpitalach zakaźnych, a nie na SOR-ach lub Izbach Przyjęć.
- Ten wirus wymaga rozsądku, wiedzy i odpowiedzialności każdego obywatela. Nie ma na niego lekarstwa, ale też nie ma potrzeby bać się nadmiernie. W 80 proc. przebiega gładko. Czasami jest tak, że nie ma żadnych objawów i być może mamy go w tej chwili w Polsce, ale ludzie nie mają objawów. Mamy możliwości diagnostyczne, które są całkiem szerokie w tej chwili - zapewnił.
Polskie władze odradzają podróżowania do państw, gdzie są ogniska choroby.
Z powodu zagrożenia epidemiologicznego @GIS_gov nie zaleca podróżowania do:
— Centrum Informacyjne Rządu (@KPRM_CIR) February 29, 2020
✖️ Chin
✖️ Hongkongu
✖️ Korei Południowej
✖️ Włoch
✖️ Iranu
✖️ Japonii
✖️ Tajlandii
✖️ Wietnamu
✖️ Singapuru
✖️ Tajwanu pic.twitter.com/ZqnJHf0fTn
Od 31 grudnia 2019 r. do 29 lutego br. zanotowano 85 tys. 203 potwierdzonych przypadków COVID-19, w tym 2 tys. 921 zgonów – podał w sobotę Główny Inspektorat Sanitarny. Ze względu na zagrożenie epidemiologiczne GIS nie zaleca podróżowania m.in. do Chin i Włoch.