Radio Białystok | Wiadomości | Dariusz Piontkowski: na razie według wskazań sanepidu nie ma zagrożenia koronawirusem
Na razie według wskazań sanepidu nie ma zagrożenia koronawirusem – podkreślił w czwartek (27.02) minister edukacji Dariusz Piontkowski. Powiedział również, że koronawirus jest podatny na podstawowe środki dezynfekujące.
Podczas konferencji prasowej w Warszawie, związanej z koronawirusem, minister edukacji narodowej podkreślił, że "na razie według wskazań sanepidu nie ma realnego zagrożenia koronawirusem".
Myjmy ręce środkami dezynfekcyjnymi
Poinformował jednocześnie, że z danych podanych przez Główny Inspektorat Sanitarny koronawirus jest "ciężki, nietrwały, nie unosi się w powietrzu i można go zlikwidować za pomocą najprostszych środków dezynfekujących, np. wodą z mydłem".
Warto przełożyć wyjazdy do krajów zagrożonych koronawirusem
Dariusz Piontkowski powiedział, że nie zaleca wyjazdów do krajów, w których występuje koronawirus, np. do Włoch. "Natomiast w przypadku osób, które wróciły z państw, w których ta choroba się pojawiła, trzeba przede wszystkim stosować obserwację" – podkreślił.
Dariusz Piontkowski dodał, że "dopóki nie wystąpią objawy – gorączka, duszności i kaszel, nie ma powodu do tego, żeby każda osoba wracająca z tych regionów była uznawana za zagrażającą zdrowiu innych uczniów".
Minister przypomniał również procedurę w przypadku podejrzenia koronawirusem w szkole. Mówił, że pierwszym krokiem jest zgłoszenie się do szpitala zakaźnego lub stacji sanitarno-epidemiologicznej, gdzie – przekonywał – "w ciągu kilku godzin lekarze są w stanie ocenić, czy dana osoba rzeczywiście choruje na tę chorobę".
"Przekazaliśmy kuratorom prośbę o przekazanie prostych instrukcji dyrektorom szkół, one też pojawią się na stronie MEN-u" – powiedział Dariusz Piontkowski. Instrukcje te widnieją również na stronach Ministerstwa Zdrowia i GIS-u.
Są to procedury – jak mówił Dariusz Piontkowski – które "już obowiązują i dają dyrektorom szkół prawo w sytuacji ewentualnego zagrożenia, by reagować i podejmować działania w kontakcie ze stacją sanitarno-epidemiologiczną".
Szumowski: zalecanie pracownikom, którzy wrócili z Włoch, by zostali w domu, nie jest podyktowane wiedzą medyczną
Zalecanie pracownikom, którzy wrócili z Włoch, by zostali w domu, nie jest podyktowane wiedzą medyczną. Jeśli nie wystąpiły objawy zakażenia koronawirusem, powinniśmy funkcjonować tak, jak dotychczas - powiedział w czwartek (27.02) minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Polska jest gotowa na epidemię koronawirusa
Na pytanie o ocenę przygotowania Polski na wystąpienie koronawirusa, zapewnił, że Polska jest przygotowana w możliwie najpełniejszy sposób.
Wszystkie oddziały zakaźne mają stan podwyższonej gotowości. Mamy plany, które są w tej chwili jeszcze weryfikowane, sprawdzane czy wszyscy dyrektorzy zrozumieli, co mają robić na wypadek, kiedy pojawi się koronawirus w Polsce. Mamy zabezpieczone środki transportowe i finansowe - mówił.
"Dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji, że napięliśmy łuk, mamy cięciwę napiętą, kwestia jest zwolnienia tej cięciwy, jak się pojawi koronawirus. Nasze procedury są gotowe. Teraz pytanie, czy on się zbiegnie ze szczytem zachorowań na grypę, czy zbiegnie się z zachowaniami racjonalnymi wszystkich nas" - podkreślał.
Podkreślił też rolę mediów w informowaniu o wirusie. "Jeżeli wspólnie będziemy przekazywali informację udokumentowaną, klarowną dla każdego Polaka, wtedy to przygotowanie będzie pełne. Rola mediów jest niezwykle ważna w przygotowaniu na sytuację, kiedy koronawirus wystąpi" - stwierdził.
Dodał, że w przygotowaniu jest szereg działań informacyjnych. "Infografiki dla nauczycieli, uczniów, szkół w pierwszej kolejności są kierowane do każdego przebywającego na terenie Rzeczypospolitej w języku polskim i angielskim, do instytucji publicznych. Te zasady kierowane do instytucji publicznych również powinny być zastosowane przez pracodawców" - powiedział.