Radio Białystok | Gość | ks. Zbigniew Wądołowski - z sanktuarium Santa Maria alla Fontana w Mediolanie
Koronawirus w Mediolanie. "Ludzie są odcięci od świata, nie możemy spotykać się, w sklepach są tylko podstawowe rzeczy, bardzo szybko znikają środki czystości. Ceny niektórych produktów wzrosły 10-krotnie".
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Jak wygląda życie w Mediolanie po tym, jak miasto zostało odcięte z powodu koronawirusa? O tym opowiada ksiądz Zbigniew Wądołowski z sanktuarium Santa Maria alla Fontana w Mediolanie.
- W ciągu 1,5 godz. miasto spustoszało. To robi niesamowite wrażenie - wyznaje ks. Wądołowski.
Jak informuje, ludzie nie mogą spotykać się, msze święte nie są odprawiane a w sklepach są tylko podstawowe produkty.
Przypadki koronawirusa stwierdzono już w 10 z 20 regionów Włoch. W Mediolanie zdecydowano o zamknięciu dla zwiedzających słynnej świątyni na czas nieokreślony. Do katedry można wchodzić tylko na modlitwę.
Główny Inspektorat Sanitarny odradza Polakom podróżowanie nie tylko do Chin czy Korei Południowej, ale także m.in. do Włoch.
Nie wyjeżdżajmy do Włoch - apelują Ministerstwo Zdrowia i GIS
W związku z zagrożeniem koronawirusem na polskich lotniskach wprowadzono procedury poszerzonej kontroli osób przylatujących z określanych jako kraje dużego ryzyka, przede wszystkim z Włoch, skąd połączeń jest najwięcej, a także z Chin.