Radio Białystok | Wiadomości | Sąd odroczył proces obwinionych w związku z blokowaniem wycinki w Puszczy Białowieskiej
Sąd Rejonowy w Hajnówce odroczył - rozpoczęty w czwartek (21.09) - proces grupy działaczy ekologicznych, obwinionych w związku z blokowaniem ciężkich maszyn do wycinki w Puszczy Białowieskiej. Aktywiści nie przyznają się. Za miesiąc mają zeznawać świadkowie.
Policja wnioskuje o ukaranie protestujących
Policja wnioskuje o ukaranie - na podstawie Kodeksu wykroczeń - dziesięciu osób, stawiając im zarzut zakłócenia spokoju i porządku publicznego, poprzez blokowanie sprzętu do prac leśnych i uniemożliwianie w ten sposób prowadzenia prac pracownikom firmy, która prowadziła wycinkę w Puszczy, co - jak to ujęła policja w zarzutach - "wywołało uczucie oburzenia pracowników i mieszkańców".
Grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Protest w Czerlonce Leśnej
Protest miał miejsce 8 czerwca w Czerlonce Leśnej w gminie Hajnówka. Był jednym z kilku pierwszych, zorganizowanych w Puszczy Białowieskiej i prowadzonych tam dotąd, m.in. przez aktywistów Greenpeace i Fundację Dzika Polska.
Kiedy rozpoczęła się blokada harvesterów, na miejscu pojawiła się Straż Leśna, która poprosiła też o pomoc policję. Ta interweniowała wobec osób, które uniemożliwiały wyjazd maszyn. Wobec przynajmniej kilku osób funkcjonariusze użyli siły fizycznej, by je odciągnąć od maszyn do wycinki. Kilkanaście osób zostało wylegitymowanych.
9 osób przed sądem
W czwartek przed sądem w Hajnówce stawiło się dziewięcioro, z dziesięciu osób obwinionych. Zanim jednak policja przedstawiła zarzuty i obwinieni zaczęli składać wyjaśnienia, sądowi ponad godzinę zabrały kwestie proceduralne. M.in. legitymowani byli nie tylko wszyscy dziennikarze, ale i publiczność.
Obwinieni nie przyznają się. Uważają, że działali w stanie wyższej konieczności i w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa, by - jak mówią - "zapobiec popełnianiu, niezgodnej z prawem i nieodwracalnej, dewastacji obiektu światowego dziedzictwa".
Aktywiści podkreślali, że wzięli udział w pokojowym proteście
Aktywiści podkreślali, że wzięli udział w pokojowym proteście, który miał na celu wstrzymanie wycinki ponad 100-letnich drzew i dewastacji Puszczy Białowieskiej. W ich ocenie, prace prowadzone ciężkim sprzętem łamały prawo krajowe i międzynarodowe, a blokada tych maszyn była jedyną formą protestu, która "na tamtą chwilę" mogła powstrzymać wycinkę.
Pisarz i leśnik Michał Książek, który jest w grupie osób obwinionych, mówił, że angażował się we wcześniejsze działania w obronie Puszczy Białowieskiej, m.in. inicjując i podpisując się pod listem ludzi kultury w obronie Puszczy. - Ale te wszystkie działania spełzły na niczym. To był mój pierwszy przejaw protestu wywołany bezsilnością i bezradnością - mówił przed sądem.
Protestujący pytani byli m.in. o to, jak na ich obecność reagowali okoliczni mieszkańcy. Mówili, że spotkali się z różnymi reakcjami: kilka osób krzyczało w ich stronę, by przestali protestować, inne wspierały ich, przynosiły jedzenie i popierały akcję. Jeden z obwinionych, Piotr Dankowski, wyraził wątpliwość, by protest mógł zakłócić spokój mieszkańców, bo jego miejsce "było oddalone od siedzib ludzkich", a w pobliżu stoi jedynie leśniczówka.
Rozprawa odroczona do końca października
Po złożeniu wyjaśnień przez obwinionych, sąd odroczył rozprawę do końca października. Mają się wówczas rozpocząć przesłuchania świadków.
To drugi taki proces przed sądem w Hajnówce. Pierwszy rozpoczął się na początku sierpnia; tam o popełnienie identycznych wykroczeń obwinionych jest siedem osób. Sprawa została odroczona do pierwszego tygodnia listopada, sąd będzie wówczas kontynuował przesłuchania świadków.