Radio Białystok | Wiadomości | Druga doba blokady ciężkiego sprzętu w Puszczy Białowieskiej
Aktywiści z Greenpeace i Dzikiej Polski przypięli się do samochodów, które miały wjechać do lasu, by ciąć drzewa.
Duże samochody są w stanie wyciąć 200 drzew dziennie. Tyle w ciągu miesiąca wycina jedna ekipa pilarzy - mówi Katarzyna Jagiełło z Greenpeace.
Aktywiści blokują ciężki sprzęt. W ten sposób spędzili noc i na razie zamierzają tam pozostać. Wśród nich są też ekolodzy z Czech i Rumunii. - Przyjechaliśmy, by wesprzeć kolegów. Mieliśmy podobna sytuacje w Szumawskim Parku Narodowym. Udało nam się zablokować wycinkę i nic się nie dzieje. Puszcza po korniku jest inna, ale równie piękna - mówi Jaromir Blaha z Czech.
Aktywiści oczekują od Ministerstwa Środowiska i Lasów Państwowych natychmiastowego wstrzymania wycinki, wycofania ciężkiego sprzętu z puszczańskich nadleśnictw, cofnięcia zakazu wstępu do lasu i rozpoczęcia prac legislacyjnych zmierzających do powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego na teren całej polskiej części Puszczy Białowieskiej.
- Wszystkie zarzuty jakie stawiają aktywiści są bezpodstawne. Praca leśników jest zgodna z przepisami prawa i ustawą o lasach. Usuwane są drzewa niebezpieczne i zasiedlone przez kornika. Zapewniamy bezpieczeństwo pożarowe w lasach - tak komentuje sytuację rzecznik Nadleśnictw Puszczy Białowieskiej Maria Bielecka.
W czwartek (14.06) rozpoczyna się w Białowieży weekend dla puszczy. Przez cztery dni będzie można wziąć udział w bezpłatnych koncertach, warsztatach i spacerach.
Powołana w Białowieży Koalicja dla Puszczy i Ludzi zbiera podpisy pod apelem, w którym pisze o zaprzestaniu sporów i poszukiwaniu kompromisu w sprawie Puszczy Białowieskiej. Deklaruje udział w tworzeniu programu, by - jak pisze - "ochronić najcenniejszy europejski las".
Nie słabną protesty w obronie Puszczy Białowieskiej. Kilkudziesięciu aktywistów z Greenpeace i Dzikiej Polski zablokowało we wtorek w Postołowie ciężki sprzęt, który miał wjechać do lasu by ciąć drzewa. Do ekologów z Polski dołączyli także działacze z Rumunii i Czech.
Kilkunastu aktywistów Greenpeace i Dzikiej Polski kolejny raz blokuje ciężki sprzęt do usuwania drzew w Puszczy Białowieskiej w nadleśnictwie Browsk.