Radio Białystok | Galerie | Co oprócz mrozu wpływa na rozładowywanie się akumulatorów? - eksperyment dziennikarzy Radia Białystok
Mimo, że do wiosny coraz bliżej, a synoptycy nie zapowiadają siarczystych mrozów, samochodowe akumulatory zmęczone niskimi temperaturami mogą zawodzić w najmniej oczekiwanych momentach. Szczególnie, kiedy zapomnimy o wyłączeniu oświetlenia kabiny auta, świateł, czy radia na noc. Andrzej Twarowski, właściciel jednego z warsztatów zajmujących się wymianą i sprzedażą akumulatorów zaznacza, że zimą problemy z zasilaniem dotyczą nie tylko starych aut. Niska temperatura osłabia każdy akumulator, dodatkowo sprawia, że gęstnieje olej w silniku. Połączenie tych dwóch elementów może doprowadzić do problemów z utratą mocy również w nowych samochodach. Nie oznacza to jednak, że musimy wymienić akumulator. W większości przypadków taką baterię da się powtórnie naładować, ale zajmuje to nawet dobę lub dłużej. Mieszkańcy Białegostoku mogą podczas zimy liczyć na pomoc Straży Miejskiej w uruchomieniu samochodu Od ponad miesiąca mieszkańcy Białegostoku mogą liczyć na pomoc Straży Miejskiej w uruchomieniu samochodu. Według rzecznik prasowej strażników Joanny Szerenos-Pawilcz, kierowcy tej zimy dużo częściej proszą o takie wsparcie. Akcja rozpoczęła się pod koniec grudnia 2016 roku i od tego czasu strażnicy przyjęli 525 zgłoszeń. To dużo więcej niż przed rokiem, kiedy akcja trwała od stycznia do kwietnia, a zawiadomień było o blisko 300 mniej. Z Badań firmy Johnson Controls wynika, że 20 % akumulatorów w polskich samochodach nadaje się do wymiany. Najczęstsze przyczyny rozładowania akumulatora to ekstremalne temperatury, nieregularne użytkowanie, pokonywanie zbyt krótkich tras i wiek samochodu. Eksperyment naszych dziennikarzy Kamil Kalicki i Andrzej Ryczkowski postanowili sprawdzić, ile prądu zużywają włączone przez kierowców elementy auta, na przykład grające radio, światła postojowe, centralny zamek, czy immobilizer. Przy wyłączonym samochodzie pobór prądu jest niewielki, sięga zaledwie 100 miliamperów. Jeśli w aucie włączone jest światło w kabinie czy w schowku, pobór prądu jest już na poziomie 2,5 ampera. Grające radio to utrata nieco ponad 1 ampera, a włączone "postojówki" ponad 3,5 ampera. Jeśli mamy w samochodzie akumulator słaby lub o niedużej pojemności, to w ciągu kilkunastu godzin możemy go rozładować do zera. Doraźnym rozwiązaniem może być uruchomienie auta kablami rozruchowymi. Musimy jednak pamiętać o odpowiedniej kolejności podłączania: najpierw "plus", a dopiero później "minus". Dzięki temu unikniemy przypadkowego zwarcia. Kable po uruchomieniu samochodu odłączamy w kolejności odwrotnej. (ar/kk, mag)