Śpią w namiotach, bo boją się, że ktoś ponownie podpali ich dom

Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu ogień wybuchł tam na poddaszu, które doszczętnie spłonęło. W związku z tym 22 osoby musiały opuścić to miejsce. Część z nich jednak wróciła w obawie przed ponownym podpaleniem.

Mówi Piotr Lenkiewicz, który od kilku dni nocuje w namiocie przed swoim domem.

Mamy rozstawione 4 namioty, zbieramy się tutaj, coś zjemy, prześpimy się. Pełnimy także dyżury nocne, ponieważ boimy się, że budynek znowu zostanie podpalony. Nie wiem, jak długo to potrwa i ile będziemy w stanie wytrzymać. Ciężko nam się w takich warunkach żyje i całe szczęście, że mamy lato i to dosyć ciepłe. Nie ruszymy się i nie odpuścimy. Mieszkam tu od ponad 50 lat i jestem związany z tym miejscem całym sercem. Chodzi nam również o zezwolenie inspektora nadzoru budowlanego. Czekamy na decyzję. która będzie dla nas korzystna.

Zdaniem augustowskiego inspektora nadzoru budowlanego, w obecnym stanie obiekt nie nadaje się do zamieszkania. Część lokatorów skorzystała więc z zaproponowanych przez miasto lokali zastępczych.

O to, co z resztą zapytaliśmy zastępcę burmistrza Filipa Chodkiewicza.

Jest to sytuacja, w której ludzie nie wierzą, że policja zapewni im bezpieczeństwo. Zrozumiałe, iż po takim wstrząsie i dramatycznych wydarzeniach obawiają się o swój dobytek i chcą go dopilnować. A jeżeli chodzi o sam budynek, to przykre, że nadzór budowlany zakazał tam wchodzenia. Jednak trudno z tą decyzją dyskutować, ponieważ pewnie została podjęta ze względu na stan techniczny tego obiektu. Natomiast miasto zamawia własną ekspertyzę, żeby wiedzieć, ile będzie kosztował ewentualny remont.

Ta ekspertyza ma być gotowa w ciągu najbliższych dwóch tygodni. A na poniedziałek (17.07) zaplanowano spotkanie lokatorów z burmistrzem Mirosławem Karolczukiem.

| red: kap