Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Kontrowersyjna decyzja augustowskiego sądu dotycząca ograniczenia praw rodzicielskich
Sąd ograniczył prawa do opieki nad dwójką nieletnich dzieci rodzinie ze Sztabina, w której nie występują żadne patologie. Z wnioskiem wystąpił sztabiński Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Argumentował to m.in. pomazanymi przez dzieci ścianami w domu, bieganiem przez nie po mieszkaniu na bosaka, dużym zadłużeniem oraz brakiem zgody na współpracę z asystentem rodziny.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Matka - Agnieszka Karp decyzją sądu jest zbulwersowana. Jak mówi, czuje się szykanowana przez urzędników miejscowej pomocy społecznej.
- Odnoszę wrażenie, że od kiedy urodził się Michał, jestem przez nich prześladowana. W tej chwili doszło już to do takiego stopnia, że z mężem szukamy kupca na dom i chcemy się wyprowadzić. Było powiedziane, że nikogo nie wpuszczam do domu i że jestem agresywna, a panie z GOPS-u muszą przychodzić do mnie z policją. Nie wiem, co ja robię źle. Nie mam pojęcia, ale czasami nie chce mi się już żyć. Mam klika osób, które ze mną porozmawiają, jednak nawet rodzina się ode mnie odwraca.
Wójt Sztabina - Jarosław Karp, któremu GOPS podlega, twierdzi jednak, że postępowanie urzędników podyktowane jest troskę o tę rodzinę.
- Były sygnały od ludzi, żeby do tej rodziny się przejechać i zobaczyć, jaka jest sytuacja. Wszystkie działania gminy i pomocy społecznej w Sztabinie są skierowane na dobro mieszkańców. Obecnie są to tylko działania profilaktyczne i zapobiegawcze, żeby nic złego tam się nie wydarzyło.
Od wyroku augustowskiego sądu rodzina się odwołała. Rozprawa apelacyjna odbędzie się pod koniec września.
20-letniej obecnie Aleksandrze G. może grozić nie 5 lat pozbawienia wolności, lecz 25, a nawet dożywocie.
Natomiast o dwa lata starszy ojciec odpowiada za obcowanie płciowe z nieletnią i znieważenie zwłok.
Marcin Kleczkowski zaskarżył uchwałę augustowskiej rady miejskiej, która pozwoliła na jego zwolnienie ze stanowiska dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Suwałkach.