Radio Białystok | Wiadomości | Grupa migrantów próbowała przekroczyć graniczną rzekę w okolicy Białowieży
Grupa kilkudziesięciu osób próbowała siłowo przedostać się do Polski z Białorusi na odcinku granicznej rzeki Przewłoka. W stronę polskich służb poleciały kamienie, ale ostatecznie migranci wycofali się w głąb Białorusi – poinformowała w czwartek po południu (20.06) Straż Graniczna.
Podlaski Oddział SG opublikował film, na którym widać miejsce, gdzie kilkadziesiąt osób zbliża się w kierunku linii granicy. W tym miejscu nie ma stalowej zapory, na granicy rozciągnięta jest concertina – drut ostrzowy.
"Do przekroczenia granicy nie doszło. Działania polskich służb doprowadziły do wycofania się wszystkich osób w głąb Białorusi" – poinformowała rzecznik Podlaskiego Oddziału SG w Białymstoku mjr Katarzyna Zdanowicz.
W stronę polskich służb poleciały kamienie
Do próby doszło w minioną środę po południu. Straż Graniczna doliczyła się tam ok. 70 migrantów, którzy próbowali dostać się do Polski nielegalnie przez graniczną rzekę Przewłokę (okolice Białowieży). W stronę polskich służb – funkcjonariuszy SG, żołnierzy i policjantów – poleciały kamienie. Nikt nie doznał obrażeń.
Kolejną próbę migranci podjęli tego samego dnia wieczorem. Jak podała SG, znowu była to grupa kilkudziesięciu osób, które zachowywały się agresywnie, znowu w stronę polskich służb poleciały kamienie.
"Po raz kolejny odparto atak i cudzoziemcy wycofali się w głąb Białorusi. W odparciu ataku brały udział wszystkie służby zaangażowane bezpośrednio w ochronę granicy" – poinformowała mjr Zdanowicz. Również i w tym incydencie nikt nie ucierpiał.
Na 3,5 roku więzienia skazał w czwartek (20.06) Sąd Okręgowy w Białymstoku 35-letniego Uzbeka - kierowcę oskarżonego o spowodowanie wypadku auta z migrantami, w którym zginęły dwie osoby, a osiem zostało rannych. To kara łączna również za przemyt ludzi. Wyrok nie jest prawomocny.
Funkcjonariusze Straży Granicznej udzielili pomocy cudzoziemce z urazem oka. Stan zdrowia rannej 34-letniej Iranki jest dobry. Obecnie przebywa w szpitalu w Hajnówce. Została postrzelona śrutem, który usunięto jej w szpitalu w Białymstoku.
- Żołnierz czy funkcjonariusz musi wiedzieć, że państwo za nim stoi i daje mu takie narzędzia, które są niezbędne do tego, żeby mógł skutecznie strzec naszej wschodniej granicy - mówi Jacek Dobrzyński.
Bardzo niespokojna była miniona doba na polsko-białoruskiej granicy. W poniedziałek (17.06) po 18:00 policjanci z Gdańska, w okolicach miejscowości Wygon w gminie Dubicze Cerkiewne, odparli próbę przekroczenia granicy przez grupę około kilkudziesięciu migrantów.