Radio Białystok | Wiadomości | Cudzoziemka z urazem oka trafiła do szpitala. Straż Graniczna: polskie służby nie użyły broni
Funkcjonariusze Straży Granicznej udzielili pomocy cudzoziemce z urazem oka. Stan zdrowia rannej 34-letniej Iranki jest dobry. Obecnie przebywa w szpitalu w Hajnówce. Została postrzelona śrutem, który usunięto jej w szpitalu w Białymstoku.
Kobietę przetransportowano spod polsko-białoruskiej granicy do szpitala.
W minioną niedzielę (16.06) około 15:00 funkcjonariusze z placówki Straży Granicznej w Dubiczach Cerkiewnych otrzymali informację, że przy granicy znajduje się kobieta z urazem oka. Wysłany na miejsce patrol Straży Granicznej zdecydował o natychmiastowym wezwaniu karetki pogotowia do cudzoziemki. Osoba, której udzielono pomocy, obecnie przebywa w szpitalu - mówi rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej major Katarzyna Zdanowicz.
Major Katarzyna Zdanowicz zaprzecza medialnym doniesieniom, aby uraz oka kobiety miał być wynikiem postrzału przez polskie służby.
Chciałabym zaznaczyć, że w ostatnich dniach w kierunku osób przy granicy polsko-białoruskiej, tym bardziej znajdujących się po stronie białoruskiej, nie użyto broni - dodaje major Katarzyna Zdanowicz.
Podobnie do medialnych doniesień o ewentualnym postrzeleniu cudzoziemki przez polskie służby odnosi się major Magdalena Kościńska z WZZ Podlasie.
Żołnierze nie brali w tym przedsięwzięciu żadnego udziału. Był tam obecny patrol policji oraz Straży Granicznej - mówi major Magdalena Kościńska.
Śrut z powieki usunęli lekarze szpitala klinicznego w Białymstoku, gdzie trafiła w poniedziałek (17.06). Jak mówi rzeczniczka USK Katarzyna Malinowska-Olczyk, pacjentka miała dużo szczęścia, bo gdyby śrut utkwił 2-3 milimetry głębiej, to mogłaby mieć uszkodzone oko. Dodała, że lekarze porozumiewali się z chorą za pomocą tłumacza internetowego, Iranka prosiła o pomoc medyczną.
Zanim 34-latka trafiła do USK to dzień wcześniej karetką przewieziono ją do szpitala wojewódzkiego w Białymstoku, gdzie nie doszło do zabiegu. Jak mówi dyrektor Wydziału Wydział Polityki Społecznej w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim Ewa Feszler, w szpitalu wojewódzkim przyjęto pacjentkę na konsultację u okulisty, który stwierdził, że rana nie zagraża życiu i zdrowiu chorej.
Dodatkowo Iranka - jak twierdzą przedstawiciele szpitala wojewódzkiego - nie wyraziła zgody na znieczulenie potrzebne przy zszywaniu rany, dlatego nie udzielono jej tam świadczenia medycznego.
Teraz Iranka jest w szpitalu w Hajnówce. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jej stan jest dobry. Śrut wyjęty z powieki rannej kobiety - jak informuje rzeczniczka USK - zabezpieczono i przekazano funkcjonariuszom straży granicznej, którzy towarzyszyli jej podczas wizyty w szpitalu klinicznym.