Radio Białystok | Wiadomości | Pielęgniarki nie zgadzają się na nierówne traktowanie pracowników UDSK w Białymstoku i idą do sądu
Do sądu trafiły pierwsze pozwy pielęgniarek z dziecięcego szpitala klinicznego w Białymstoku domagających się równego traktowania pracowników.
Szpital ma zaskarżyć w sumie prawie 70 osób, wśród nich wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w UDSK Ewa Bierć. Jak mówi, pielęgniarki nie zgadzają się z tym, że osoby, które nie mają tytułu magistra, ale mają duże doświadczenie i wykonują te same obowiązki, mają dużo niższe zarobki od osób z tytułem magistra, które są dopiero na początku kariery zawodowej. Różnica sięga nawet ponad 2 tysięcy złotych.
Ewa Bierć podkreśla, że doświadczona pielęgniarka, ale bez tytułu magistra zarabia tylko nieznacznie więcej od opiekuna medycznego, bo około 5900 złotych.
Wcześniejsze negocjacje płacowe z dyrekcją nie przyniosły ugody.
Zastępca dyrektora do spraw ekonomicznych UDSK Cezary Rzemek podkreśla z kolei, że pielęgniarki otrzymują wynagrodzenie zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu pracowników medycznych.
Osoby, które składają pozwy w sądzie wspiera Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych Zakładowa Organizacja Związkowa przy Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym im. L. Zamenhofa w Białymstoku.
Pielęgniarki ubiegają się o odszkodowanie z tytułu nierównego traktowania w zatrudnieniu oraz o ustalenie wysokości wynagrodzenia na przyszłość.
Jednak wynagrodzenia jej koleżanek pracujących w Szpitalu Wojewódzkim w Suwałkach pozostały na tym samym poziomie.
W publicznej ochronie zdrowia nadal brakuje pielęgniarek i położnych, choć już widać pierwsze przełamanie negatywnych trendów. Okazuje się, że w naszym regionie w ostatnim czasie znacznie wzrosło zainteresowanie tym zawodem.
Pielęgniarki z suwalskiego szpitala wojewódzkiego liczą na szybką reakcję dyrekcji placówki na ubiegłotygodniowy wyrok sądu w sprawie ich zarobków.