Radio Białystok | Wiadomości | Byłe pracownice białostockich "Fast" przypominały historię największej fabryki włókienniczej w północno-wschodniej Polsce
To okazja do wspomnień, ale też do poinformowania szczególnie młodszego pokolenia o Białostockich Zakładach Przemysłu Bawełnianego Fasty w Białymstoku.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Byłe pracownice tej największej fabryki w północno-wschodniej Polsce, zatrudniającej w latach 60. i 70. do 7 tysięcy pracowników spotkały się w niedzielę (3.12) w Galerii im. Sleńdzińskich, by na bawełnianych torbach odtworzyć wzory tkanin produkowanych dawniej w Fastach, m.in. kratki: Beatki i Ulki.
Panie podkreślały, że to były nie tylko piękne wzory, ale też bardzo dobrej jakości tkaniny.
Chcemy przywrócić Białemustokowi pamięć o jednej z najważniejszych fabryk, jaka tutaj działała - mówi Katarzyna Łotowska z Fundacji "Dom".
Cały czas pracujemy wokół Fast. Były już wystawy, a bazując na pamięci byłych pracowniczek zatrudnionych przy krosnach i maszynach, próbujemy odtworzyć to, co po Fastach zostało" - dodaje Magdalena Godlewska-Siwerska ze Stowarzyszenia Edukacji Kulturalnej 'Widok".
Dzisiejsze spotkanie to jeden z elementów projektu "Fasty moje życie". Dzięki dotychczasowym działaniom jego pomysłodawców udało się już zgromadzić ponad 2 tysiące wzorników tkanin produkowanych w "Fastach". Pochodzą głównie z lat 60., 70. i 80. Są wśród nich materiały pościelowe, płaszczowe, mundurowe, ubraniowe, w różne desenie, w tym - charakterystyczną kratkę.
Wystawa – „Fasty moje życie” – powstała ze szczątków pamiątek, pieczołowicie przechowanych przez byłe pracownice Białostockiego Zakładu Przemysłu Bawełnianego FASTY. Aż dziw, że tak niewiele po nim zostało.
Obrusy, ubrania, wzorniki materiałów, zdjęcia i gazety - to pamiątki po największym przedsiębiorstwie w powojennej historii Białegostoku. Wystawę "Fasty moje życie" możemy oglądać od piątku (11.03) od 18:00 na wystawie w Galerii Sleńdzinskich przy ul. Legionowej w Białymstoku.
Białystok zawdzięcza swoją pozycję jednego z większych miast wschodniej Polski przemysłowi włókienniczemu, który rozwijał się tu najintensywniej w XIX wieku. Dzięki koniunkturze na rynku powstały tu duże fabryki włókiennicze. To były bardzo malownicze obiekty i świadectwo swoich czasów.
To była wyjątkowa okazja, by poznać ważną część przemysłowej historii Białegostoku. Fundacja DOM i Stowarzyszenie Widok zorganizowały spacer po Fastach. Losy trzeciej co do wielkości fabryki włókienniczej w PRL-u wspominali między innymi byli pracownicy zakładu.
"Zagubiona podbiałostocka wioska pozostałaby nikomu nieznana, gdyby nie zarządzenie Ministra Przemysłu Lekkiego z 1 października 1953 roku powołujące do życia Białostockie Zakłady Przemysłu Bawełnianego. Wywodząca się z krowiego ogona nazwa, stała się znana nie tylko w kraju, tym bardziej, że brzmiała efektownie - "z angielska". Nomen omen niemal synonimicznie z angielskim "fast", oznaczającym - szybki, mocny, trwały. I taki też stał się rozwój Fast."