Radio Białystok | Wiadomości | 3,5 roku więzienia to prawomocny wyrok wobec Syryjczyka, który przewoził migrantów i doprowadził do wypadku
Karę 3,5 roku więzienia utrzymał w piątek (08.07) Sąd Okręgowy w Białymstoku wobec 25-letniego Syryjczyka skazanego za pomoc przy nielegalnym przekroczeniu granicy oraz za doprowadzenie do wypadku, w którym zginął jeden z przewożonych migrantów.
Sąd Okręgowy utrzymał wyrok, który zapadł w pierwszej instancji
Sąd Okręgowy utrzymał wyrok, który zapadł w pierwszej instancji przed Sądem Rejonowym. Oprócz kary więzienia to także 6-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Sąd Okręgowy podzielił ocenę Sądu Rejonowego, że mężczyzna świadomie brał udział w przemycie ludzi.
Apelację składał obrońca oskarżonego. Domagał się uniewinnienia od zarzutu przemytu ludzi, chciał obniżenia kary łącznej do półtora roku więzienia. Sąd Okręgowy tych argumentów nie podzielił.
Chodzi o zdarzenie z października 2021 r. 25-letni Syryjczyk, który od ośmiu lat miał prawo pobytu w Niemczech i tam mieszkał, uciekał kierowanym przez siebie autem, nie chciał się zatrzymać do policyjnej kontroli drogowej. Jechał bardzo szybko, pod Białymstokiem doszło do zderzenia z ciężarówką. Okazało się, że w samochodzie, którym kierował było trzech migrantów z Syrii, którzy nielegalnie dostali się do Polski. W wypadku zginął jeden z migrantów, drugi został ciężko rany, obrażeń doznał także oskarżony.
Prokuratura Rejonowa w Białymstoku postawiła Syryjczykowi trzy zarzuty
Prokuratura Rejonowa w Białymstoku postawiła Syryjczykowi trzy zarzuty: spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz pomocnictwa do nielegalnego przekroczenia granicy.
Sędzia Dorota Niewińska mówiła, że postępowanie, które w tej sprawie przeprowadził Sąd Rejonowy nie miało uchybień, jakie mogłyby mieć wpływ na treść wyroku. Sąd ocenił, że nie było błędu w ustaleniach faktycznych w sprawie. Obrońca podkreślał w apelacji, że oskarżony nie miał świadomości, że uczestniczy w organizowaniu przemytu ludzi, nielegalnego przekraczania granicy Polski, jednak sąd tych argumentów nie podzielił. Oparł to na wyjaśnieniach oskarżonego, ale Sąd Rejonowy nie dał temu wiary.
"Sąd Okręgowy w pełni stanowisko Sądu Rejonowego popiera" - mówiła sędzia Dorota Niewińska. Dodała, że oskarżony zmieniał zeznania, mówił że był w Polsce w celach turystycznych na kilka dni, miał odwiedzić znajomego w Warszawie, nie miał nawet numeru telefonu do tego znajomego, nie miał miejsca w hotelu. Miał do niego zadzwonić znajomy z Niemiec z pytaniem, czy gdy będzie tam wracał zabierze ze sobą parę osób. Odpowiedział, że może zabrać 3 osoby i dostał od kolegi z Niemiec lokalizację, skąd ma zabrać tych ludzi, pojechał po nich.
Sędzia mówiła, że te wyjaśnienia w ocenie sądu są sprzeczne ze zgromadzonymi dowodami. Były np. zabezpieczone i przetłumaczone wiadomości z telefonu z kilku dni przed wypadkiem, z czatu oskarżonego z kolegą nt. wyjazdu.
Z informacji tych wynika jednoznacznie, że te osoby ustalają swój wyjazd, mówią o samochodzie, który będzie jechał, o liczbie osób jak zostanie przewieziona. Więc tutaj nie ma żadnych wątpliwości, że pan ma świadomość, w czym uczestniczy
- mówiła sędzia.
Sędzia mówiła, że z dowodów wynika, że pobyt Syryjczyka w Polsce był wcześniej przygotowany i nie był spontanicznym wyjazdem. Z danych z logowania telefonu Syryjczyka w Polsce wynika także, że był on przed wypadkiem w kilku miejscowościach niedaleko granicy z Białorusią. Sąd ocenił także bez wątpliwości, że Syryjczyk wiedział, że osoby, które przewoził nielegalnie dostały się do Polski.
Sąd uznał, że orzeczona kara łączna jest właściwa. Uwzględnił, że skazany jest młody, dotąd nie był karany. Maksymalna kara ustawowa mogłaby być wyższa, bo w wypadku zginął człowiek, oskarżony jechał bardzo niebezpiecznie, nie reagował na polecenia policji. Policję zainteresowała właśnie jazda Syryjczyka, który nie zatrzymał się do kontroli. Sąd ocenił, że Syryjczyk uciekał, bo wiedział, że wiezie osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę.
Wyrok w zasadniczej części jest prawomocny. Zażalenie można jedynie wnieść na orzeczone w piątek przez sąd zwolnienie oskarżonego z kosztów sądowych za apelację.(PAP)