Radio Białystok | Wiadomości | 1500 podpisów przeciwko miejskiemu programowi in vitro w Suwałkach
autor: Marcin Kapuściński
Środowiska katolickie z Suwałk zebrały ponad 1500 podpisów przeciwko programowi finansowania metody in vitro z kasy samorządu. W zamian chcą zaproponować rozwiązanie, które nie będzie budziło wątpliwości etycznych.
Miejski program "Kajtek" zakłada wydanie przez trzy kolejne lata 480 tys. zł. To pieniądze na opłacenie zabiegów in vitro dla 60 niepłodnych par. Każda otrzymać ma na to po 8 tys. zł.
Przeciwko temu jest jedna z inicjatorek zbiórki podpisów pielęgniarka Anna Dadura. Zwraca ona uwagę, że wiele traktujących poważnie wiarę małżeństw nie zdecyduje się na przyjęcie takiego dofinansowania.
- Ustawa dzieli suwalczan. Stygmatyzuje ich na ludzi wierzących i niewierzących. Zjawisko bezpłodności i bezdzietności jest bardzo wielkim problemem w społeczeństwie. Nam ludziom Kościoła bardzo zależy, żeby nasze pieniądze z podatków były wydawane na programy, które są zgodne z naszym sumieniem. Czy warto wchodzić w coś, co dając jedno życie, niszczy wiele innych żyć? - mówi Anna Kuryło.
Zaangażowany w akcję radny Prawa i Sprawiedliwości Jacek Juszkiewicz proponuje, aby zamiast zabiegów in vitro, miasto za tę kwotę sfinansowało badania, które pomogą ustalić przyczynę bezpłodności. Później suwalczanie sami zdecydują, jaką metodę zapłodnienia wybiorą i opłacą ją z własnych pieniędzy.
- Każda para otrzyma możliwość wydania tych 8 tys. zł na profilaktykę, diagnostykę i opiekę medyczną. Na to chcemy przeznaczyć te pieniądze. Pod projektem uchwały zebraliśmy ponad 1500 podpisów. Projekt został złożony, a głosowany zostanie na kwietniowej sesji. Wcześniej nastąpi posiedzenie zespołu do spraw zdrowia, na które zaprosimy ekspertów - mówi Jacek Juszkiewicz.
Organizatorzy akcji zapraszają osoby z problemem bezpłodności do poradni "Nadzieja" działającej przy parafii św. Aleksandra. Mogą tam oni otrzymać bezpłatną specjalistyczną pomoc.