Radio Białystok | Wiadomości | Laktopol i syndyk upadłego Bielmleku zawieszają dzierżawę mleczarni w Bielsku Podlaskim
autor: Michał Buraczewski
Spółka Laktopol i syndyk upadłego Bielmleku zawieszają umowę dzierżawy mleczarni w Bielsku Podlaskim. Teraz pieniądze od poszkodowanych przez bankructwo spółdzielni rolników trafiają na opłacanie rachunków zakładu.
Dotychczasowy dzierżawca - spółka Laktopol - nie pokrywa wszystkich kosztów utrzymania - mówi syndyk Józef Gliński. Tłumaczy, że z powodu wrześniowego pożaru mleczarni - Laktopol nie może normalnie prowadzić tam działalności.
"Laktopol nie może zarabiać na tym przedsięwzięciu, a jest dalej zainteresowany zakupem przedsiębiorstwa i chce w pewien sposób zabezpieczać majątek tego zakładu. Podpisaliśmy porozumienie, w którym określiliśmy, że do czasu sprzedaży, ale nie dłużej niż do końca kwietnia, umowa dzierżawy będzie zawieszona. Koszty utrzymania zostały podzielone mniej więcej po połowie - na syndyka masy upadłości i Laktopol."
W sumie to około 400 tysięcy złotych miesięcznie. Syndyk opłaca rachunki z pieniędzy przekazanych mu wcześniej przez rolników. Były to dopłaty do udziałów, z których większość - blisko 20 milionów złotych - trafiła do poszkodowanych spółdzielców w ramach rządowej pomocy.
"To jest spora kwota, która jest przeznaczona na koszty prowadzenia upadłości. W związku z tym oczywiście z tych funduszy będą pokrywane częściowo koszty utrzymania zakładu."
Syndyk dodaje, że dostaje sygnały o zainteresowaniu spółki Laktopol kupnem bielskiej mleczarni. Jednak na razie - firma nie złożyła oficjalnej oferty kupna.
W pierwszym przetargu nie zgłosił się także żaden inny inwestor. Cena wywoławcza wynosiła 140 milionów złotych. Syndyk zapowiada, że teraz będzie dążyć do jej obniżenia. To wymaga zgody wierzycieli Bielmleku, u których spółdzielnia ma ponad ćwierć miliarda złotych długu.
Śledztwo dotyczące niegospodarności w mleczarni prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie. Zarzuty w tej sprawie usłyszał już m.in. były prezes Bielmleku Tadeusz R.
Z kolei śledczy z Bielska Podlaskiego ustalają przyczyny wrześniowego pożaru w zakładzie. Do tej pory nie udało się naprawić szkód, a postępowanie odszkodowawcze jest jeszcze w toku.