Radio Białystok | Wiadomości | Nikt nie chce kupić mleczarni w Bielsku Podlaskim
autor: Michał Buraczewski
Na razie nikt nie chce kupić mleczarni w Bielsku Podlaskim. Pierwszy przetarg na sprzedaż zakładu zakończył się fiaskiem. Do licytacji nie zgłosił się żaden inwestor.
Syndyk upadłego Bielmleku Józef Gliński mówi, że będzie dążyć do ogłoszenia kolejnego przetargu z niższą ceną wywoławczą.
Wydaje mi się, że ta cena wywoławcza określona na 140 milionów złotych okazała się chyba niezbyt rynkową, ponieważ nie było zainteresowania zakupem. Nikt z potencjalnych inwestorów nawet nie przyjechał, żeby zapoznać się z zakładem. Zatem będę próbował rozmawiać z radą wierzycieli, żeby stopniowo tę cenę obniżać tak, aby doprowadzić ją do wartości transakcyjnej
- mówi Józef Gliński.
Józef Gliński mówi, że w bielskiej mleczarni do tej pory nie udało się naprawić szkód powstałych w wyniku wrześniowego pożaru.
I przyznaje, że to miało wpływ na brak zainteresowania zakupem zakładu.
Niewątpliwie tak, aczkolwiek w regulaminie przetargu były zapisy o tym, że ewentualne odszkodowanie zostanie scedowane na nabywcę przedsiębiorstwa. W związku z tym nabywca kupując to przedsiębiorstwo - ma jak gdyby gwarancję tego, że w przyszłości będzie w stanie takim jak przed pożarem
- dodaje Józef Gliński.
Syndyk dodaje, że zarówno śledztwo, jak i postępowanie odszkodowawcze są jeszcze w toku.
Prokuratura domagała się bezwarunkowego aresztu, ale sąd się na to nie zgodził. Prezes Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek w Bielsku Podlaskim Tadeusz R. jest już na wolności.
Zatrzymany w środę (20.10) przez CBA były prezes zarządu Spółdzielni Mleczarskiej "Bielmlek" Tadeusz R. usłyszy zarzuty nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. Według Prokuratury podejmował on m.in. "nieuzasadnione ekonomicznie decyzje" i obciążał spółdzielnię, doprowadzając do jej upadłości.
Wartą 150 milionów złotych mleczarnię w Bielsku Podlaskim za 85 milionów chce przejąć spółka Laktopol.