Radio Białystok | Wiadomości | W Białymstoku zakończył się proces odwoławczy oskarżonych o handel ludźmi
Zdaniem prokuratury był to handel ludźmi, oskarżeni twierdzą, że nikogo nie zmuszali do pracy. Przed białostockim sądem zakończył się proces apelacyjny dwóch mężczyzn oskarżonych o to, że zwerbowali trzy osoby do pracy w Niemczech, gdzie je pilnowali i odbierali wynagrodzenie.
W pierwszej instancji zapadł wyrok 2 i 1,5 roku więzienia i grzywny. Obrona chce uniewinnienia, prokuratura - surowszych kar. Wyrok - za dwa tygodnie.
Suwalska prokuratura oskarżyła dwóch, pochodzących z tego miasta mężczyzn o to, że na przełomie lat 2014-2015 dopuścili się przestępstwa handlu ludźmi, w celu wykorzystania ich do pracy przymusowej i poniżającej godność człowieka.
Według ustaleń śledztwa, wykorzystali oni bardzo trudną sytuację materialną trzech osób (mieszkańców Suwałk, okolic Łodzi i Warszawy) i namówili ich do wyjazdu do Niemiec, gdzie miała na nich czekać legalna praca; nawet zorganizowali i sfinansowali im przejazd autobusem rejsowym do Hamburga. Tam odebrali ich z dworca oraz przewieźli do miejsca zamieszkania.
Okazało się jednak, że nie ma legalnego zatrudnienia, a dorywcze prace na terenie Hamburga. W ocenie prokuratury, oskarżeni wykorzystali bezradność tych mężczyzn, nie znających ani języka niemieckiego ani topografii miasta, pilnowali ich przy wykonywaniu pracy i zabierali wynagrodzenie, uniemożliwiali kontakt z innymi osobami; utrzymując pokrzywdzonych w trudnej sytuacji materialnej, zmusili ich też do kradzieży, bo nie mieli oni żadnych pieniędzy na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych.
Gdy jeden z pracowników upomniał się o wynagrodzenie, został pobity. Ostatecznie mężczyznom udało się uciec i po powrocie do Polski zawiadomili organy ścigania.
Sąd Okręgowy w Suwałkach pół roku temu skazał obu oskarżonych na kary 2 i 1,5 roku więzienia; mają też zapłacić grzywny i solidarnie naprawić szkodę, czyli zapłacić pokrzywdzonym m.in. za utracone zarobki.
Apelacje złożyły wszystkie strony. Obrona twierdzi, że nie ma wystarczających dowodów na winę oskarżonych, a szereg wątpliwości i sprzeczności wynikających - w ich ocenie - z zeznań pokrzywdzonych należałoby rozstrzygać na korzyść oskarżonych. Obrońcy uważają, że wątpliwości dotyczą kluczowych kwestii (m.in. przymusowości pracy) dla uznania, iż doszło do przestępstwa handlu ludźmi.
Uważają też, że kara bez zawieszenia i wysoka grzywna są rażąco surowe. Chcą uniewinnienia, ewentualnie uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do pierwszej instancji.
Prokuratura stoi na stanowisko, że charakter przestępstwa, jego wysoka szkodliwość społeczna i stopień winy wymagają kar surowszych, bez zastosowania nadzwyczajnego ich złagodzenia. Chce ich podwyższenia do 3 lat i - od dwóch do czterech miesięcy - więzienia (różnicując karę wobec każdego z oskarżonych), chce również wyższych grzywien.
Obrońca w swojej apelacji złożył kilka wniosków dowodowych, chciał przesłuchania dwóch świadków, ale też włączenia do akt sprawy wyroków w sprawach dotyczących handlu ludźmi, które również zapadły przed sądem w Suwałkach a potem przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku, a gdzie były to kary w zawieszeniu. Sąd wszystkie wnioski oddalił; w przypadku zapadłych wcześniej wyroków zwrócił uwagę, że każda sprawa jest inna, a powoływanie się na precedens jest w polskim prawie karnym niedopuszczalne.