Radio Białystok | Wiadomości | Rozpoczął się proces ws. śmiertelnego wypadku przy przycinaniu drzew w centrum Białegostoku
Mężczyzna kierujący pracami przy przycinaniu drzew w centrum Białegostoku odpowiada przed sądem w związku z tragicznym wypadkiem. Chodzi o zdarzenie, do którego doszło prawie 3 lata temu na Rynku Kościuszki.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Z kosza podnośnika wypadły dwie osoby - jeden mężczyzna zginął, drugi był ciężko ranny i to on - zdaniem śledczych - ponosi odpowiedzialność. W czwartek (17.06) przed białostockim sądem rozpoczął się proces w tej sprawie.
Z uwagi na zły stan zdrowia oskarżonego proces długo nie mógł się rozpocząć, teraz się udało, choć oskarżony do sądu nie przyszedł. Firma zajmująca się przycinaniem drzew zarejestrowana jest na jego żonę, ale zdaniem śledczych to on faktycznie kierował pracami - i jak mówi prokurator Marek Winnicki - nie dopełnił swoich obowiązków i naraził pracownika na utratę życia "nie zapewniając właściwego nadzoru nad pracą pracowników realizujących prace pielęgnacyjne przy ścince drzew na wysokości".
Żona zmarłego mówiła, że mąż miał kwalifikacje do takich prac, był dobrym pilarzem i lubił swoją pracę. W firmie tej zatrudniony był od kilku miesięcy i czasem miał uwagi co do sprzętu, na którym pracował. Jak mówił - niektóre sprzęty zacinały się, ale nic nie wspominał akurat o tym podnośniku, na którym wydarzył się wypadek.
Na kolejnej rozprawie we wrześniu zeznawać mają świadkowie.
Rok więzienia i 8 tys. zł zadośćuczynienia - taki prawomocny wyrok zapadł we wtorek (15.06) przed Sądem Okręgowym w Białymstoku wobec 22-latka, który w czasie awantury na drodze strzelił do innego kierowcy z wiatrówki, raniąc go w głowę. Sąd odwoławczy zaostrzył karę, bo w pierwszej instancji zapadł wyrok w zawieszeniu.
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się we wtorek (15.06) proces apelacyjny 22-latka oskarżonego o to, że w czasie awantury na drodze strzelił do innego kierowcy z wiatrówki. W pierwszej instancji zapadł nieprawomocny wyrok roku więzienia w zawieszeniu i 8 tys. zł zadośćuczynienia.
W jednym przypadku kara więzienia w zawieszeniu, w dwóch pozostałych ograniczenie wolności poprzez obowiązek prac społecznych - taki wyrok zapadł w poniedziałek (14.06) przed Sądem Rejonowym w Białymstoku w procesie dotyczącym bójki, której tłem była agresja drogowa.
Policjanci z Bielska Podlaskiego zatrzymali mężczyznę podejrzanego o oszustwa metodą "na policjanta". Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mimo wniosku o tymczasowy areszt, sąd wypuścił go na wolność.