Radio Białystok | Wiadomości | Radni PiS mają uwagi do przyszłorocznego budżetu Białegostoku
Chociaż budżet Białegostoku jest już przyjęty, opozycyjni radni Prawa i Sprawiedliwości wciąż mają do niego uwagi.
Mówili o nich podczas piątkowej (18.12) konferencji prasowej w centrum miasta wspólnie z działaczami Stowarzyszenia dla Polski.
Zwracali uwagę m.in. na rosnące zadłużenie Białegostoku. Radny Henryk Dębowski uważa, że w budżecie są też - jego zdaniem - niepotrzebne wydatki. Chodzi np. o remont skweru Pawła Adamowicza w centrum miasta.
Wydaje się ponad mln zł na remont tego skweru, kupuje się limuzynę za przeszło 171 tys. zł, wydaje się blisko 100 tys. zł na butelkomaty, które tak naprawdę nie służą mieszkańcom, podnosi się opłaty za wywóz odpadów komunalnych, podnosi się podatki od nieruchomości. Ten budżet jest z rekordowym zadłużeniem na kwotę ponad 1,1 mld zł - wylicza radny Henryk Dębowski.
Radna Agnieszka Rzeszewska zwraca również uwagę, że praktycznie wszystkie poprawki proponowane przez radnych PiS-u były odrzucone.
Dodaje, że mimo to, radni PiS-u w większości nie głosowali przeciwko uchwaleniu budżetu, a jedynie wstrzymali się od głosu.
My rozumiemy, że potrzeby białostoczan są dla nich ważne i staramy się nie utrudniać tam, gdzie możemy się zachować przyzwoicie i tego oczekujemy też od drugiej strony, żeby zachowywała się przyzwoicie, żeby traktowała nasze propozycje, jako te, które służą ludziom, a nie partiom politycznym - mówi radna Agnieszka Rzeszewska.
Agnieszka Rzeszewska zwróciła uwagę, że poprawki radnych KO do budżetu na kwotę ok. 4 mln zł prezydent Tadeusz Truskolaski wprowadził do budżetu jako autopoprawkę, a propozycje zgłaszane przez radnych PiS zostały odrzucone.
Przyjęcie budżetu nie oznacza, że nie będzie w nim poprawek. W ciągu roku niemal na każdej sesji takie są wprowadzane.
Planowane dochody to prawie 2 miliardy 155 milionów złotych, są one niższe od wydatków o ponad 120 milionów złotych i taki jest zakładany deficyt.
Prezydent miasta Tadeusz Truskolaski już wcześniej mówił, że to budżet swego rodzaju historyczny, bo w porównaniu do bieżącego roku spadają dochody.