Radio Białystok | Wiadomości | Białostoccy radni przyjęli stanowisko ws. protestów mieszkańców po wyroku TK ws. aborcji

Białostoccy radni przyjęli stanowisko ws. protestów mieszkańców po wyroku TK ws. aborcji

30.10.2020, 13:30, akt. 13:37

Rada Miasta Białystok przyjęła w piątek (30.10) stanowisko w związku z protestami mieszkańców przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji. Jeszcze nie jest za późno na podjęcie dialogu, w którym każda ze stron będzie mogła na równych prawach wyrazić swoje stanowisko - napisali w nim radni.

Sesja Rady Miasta Białystok, fot. Joanna Szubzda
Sesja Rady Miasta Białystok, fot. Joanna Szubzda

Przez kraj przetacza się fala protestów

Przez cały kraj przetacza się fala protestów - manifestacji, blokowania ulic, protestów przed i w kościołach, a także akcji w mediach społecznościowych. To reakcja na wyrok TK, który 22 października za niezgodny z konstytucją uznał przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. dopuszczający przerwanie ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu. Protesty na ulicach Białegostoku trwają od niedzieli. Największą - jak dotąd - frekwencję miał tzw. czarny spacer zorganizowany w minioną środę (28.10), w którym - według szacunków policji - wzięło udział ok. 18 tys. osób. Pod koniec tej manifestacji doszło do obrzucenia jej uczestników petardami i racami; policja nie ma informacji o osobach, które odniosły poważniejsze obrażenia, szuka sprawców.

Do ataku przyznały się środowiska narodowe. Według ich wersji, miała to być kontrakcja po rzuceniu petardy w pobliżu obiektów Kurii Archidiecezjalnej w Białymstoku. Policja nie potwierdza jednak, by taki incydent miał miejsce.


Stanowisko Rady Miasta Białystok

Stanowisko Rady Miasta Białystok to inicjatywa Koalicji Obywatelskiej; w celu jego przyjęcia zwołana została w piątek nadzwyczajna sesja.

W przyjętym dokumencie radni podkreślili, że są "poruszeni" wielotysięcznymi manifestacjami w mieście. "Wyraźnie słyszymy ten głos sprzeciwu i protestu wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października 2020 roku" - napisali w dokumencie. Za jego przyjęciem było szesnaście osób, dwunastu radnych PiS wzięło udział w tej sesji, ale nie oddało głosu.

Autorzy stanowiska zaznaczyli, że naruszenie - społecznie akceptowanego - tzw. kompromisu aborcyjnego osiągniętego 27 lat temu wymaga "namysłu i zupełnie innego trybu przeprowadzania zmian, a przede wszystkim podjęcia dialogu społecznego i wysłuchania zainteresowanych stron". "W naszym rozumieniu społeczeństwa obywatelskiego oraz państwa demokratycznego nieakceptowalne jest odebranie głosu obywatelom w tak fundamentalnych sprawach. Nie zgadzamy się na to, by tłumy Polek i Polaków pozbawione możliwości wyrażania swoich poglądów i zlekceważone, w poczuciu ogromnej złości i frustracji, były zmuszone do wykrzykiwania swojego stanowiska na ulicach, w dodatku w środku szalejącej epidemii" - podkreślili.

Zaapelowali o dialog. 

To nie musi być walka, kompromis wymaga ustępstw z obu stron i wzajemnego szacunku. W wolnym kraju nikt nie powinien być prawnie zmuszany do heroizmu wbrew swojemu światopoglądowi, a instytucje państwowe powinny udzielić wszelkiej potrzebnej pomocy tym, którzy na taki heroizm się zdecydują

- napisali radni.

Odnosząc się do protestów, potępili zarówno akty wandalizmu i ataki na obiekty sakralne, jak i "odwetowe" akty przemocy wobec protestujących.

Prezentująca projekt stanowiska wiceprzewodnicząca rady Katarzyna Kisielewska-Martyniuk mówiła o własnych doświadczeniach ze środowego marszu w Białymstoku. Mówiła, że w stronę uczestników "poleciały race, tłum się rozbiegł, sytuacja była bardzo niebezpieczna".

Podkreślała, że stanowisko ma wyważony ton. Na ten ton zwracała też uwagę inna radna KO Jowita Chudzik. "Chyba bardziej łagodnie nie da się tego napisać, w szczególności, gdy było się w środku protestu" - mówiła przyznając, że w czarnych marszach w mieście brała udział.

Zaostrzenia przekazu stanowiska chciał radny niezależny Maciej Biernacki. Chciał użycia określeń o "haniebnym ataku pseudopatriotów na protestujące kobiety" i wezwania skierowanego do policji, by w przyszłości zapewniła bezpieczeństwo manifestujących "przed bandyckimi wybrykami damskich bokserów". "Zło należy nazywać złem, możliwość protestowania to sól naszej demokracji" - mówił radny; ostatecznie jego poprawka jednak nie przeszła.


Radni PiS nie głosowali, ale wzięli udział w dyskusji

Radni PiS nie głosowali, ale wzięli udział w dyskusji. Przewodniczący klubu tej partii Henryk Dębowski oświadczył, że z niepokojem obserwuje protesty, w tym również na ulicach Białegostoku, ale "rada miasta nie stanowi prawa w Polsce, jak Sejm czy Trybunał Konstytucyjny". "Szanujemy poglądy wszystkich mieszkańców Białegostoku i dlatego powinniśmy dążyć przede wszystkim do tonowania nastrojów społecznych, w zgodzie z obowiązującą Konstytucją RP".

Mówił, że stanowisko jest emocjonalne, odnosi się do kwestii ideologicznych i "może doprowadzić do dalszych podziałów społecznych". Prosił o "zgodę, wzajemny szacunek i przestrzeganie obowiązującego prawa".

Inny radny PiS Paweł Myszkowski przyznał, że bierze udział w akcjach środowisk prawicowych ochrony kościołów. "Zło należy nazywać złem, ale nazywajmy to zło złem po obu stronach" - mówił. Zaznaczył, że potępia wszelkie formy agresji. "Ale jeżeli od czterech dni słyszymy, jako obrońcy kościołów, takie słowa rzucane w twarz, słyszymy że +to jest wojna+, to naprawdę emocje sięgają zenitu i nie każdy potrafi to pokojowo znieść" - dodał radny.

Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski w miniony czwartek (29.10) wydał oświadczenie, w którym zaapelował do rządzących. 

To po waszej stronie leży możliwość łagodzenia tego sporu. To wy macie wszelkie instrumenty do tego, żeby przynajmniej spróbować rozmawiać z protestującymi. I to na was spadnie odpowiedzialność, jeśli dojdzie do tragedii. Czy muszą pojawić się ofiary, żebyście podjęli próbę uspokojenia emocji?

- napisał Tadeusz Truskolaski.

W piątek podczas dyskusji na sesji dziękował radnym KO za inicjatywę, również ocenił to stanowisko jako wyważone. "To są problemy białostoczan, bo są oni częścią tego kraju" - mówił. W jego ocenie, rządzący "zbierają owoce" swojej "działalności, niefrasobliwości, tego, że majstrowali przy świętych zasadach demokracji". "Dlatego, że zdemontowali bezpieczniki, które miały te demokrację chronić" - dodał przed głosowaniem radnych.

Podkreślił, że potępia akty przemocy i wandalizmu.

źródło: PAP | red: mag

PRB
Aplikacja Polskiego Radia Białystok dla telefonów z iOS

PRB
Aplikacja Polskiego Radia Białystok dla telefonów z Androidem

Przeczytaj, zanim skomentujesz

ZOBACZ TEŻ:


Mieszkańcy regionu kolejny dzień protestują po orzeczeniu TK ws. aborcji

29.10.2020, 19:10

Kolejny dzień protestów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. 


Czarne spacery w Podlaskiem - w Białymstoku nieznani sprawcy obrzucili uczestników petardami

28.10.2020, 18:40

W środę (28.10) tysiące osób uczestniczyło w czarnym spacerze, który przeszedł ulicami Białegostoku. Protestujący wyrażali sprzeciw wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.


Kolejny dzień protestów kobiet w Białymstoku i innych miastach w Podlaskiem

27.10.2020, 19:27

Nastoletnie kobiety i młodzi mężczyźni, ale też grupy starszych osób protestowały we wtorek (27.10) wieczorem w Białymstoku z powodu decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. 





ZNAJDŹ NAS


















źródło: www.radio.bialystok.pl

Białystok FM 99,4 Łomża FM 87,9 Suwałki FM 98,6 Siemiatycze FM 104,1 Białowieża FM 89,4 178,352 MHz (k.5C) DAB+

Copyright © Polskie Radio Białystok