Radio Białystok | Wiadomości | Budowa kolejnej kurzej fermy spotkała się z protestem mieszkańców
To potężna inwestycja - według planów rocznie ma być tam tuczonych nawet 3 mln kurcząt. Petycję podpisują ludzie z całej Polski, ale "fabryki drobiu" - jak jest nazywana ta ferma - nie chcą przede wszystkim w swoim sąsiedztwie mieszkańcy Kacprowa.
Internetową petycję przeciwko budowie kurników podpisało w ciągu kilku dni około stu osób. Nie tylko z okolicznych miejscowości, ale także z miast oddalonych o kilkadziesiąt, a nawet kilkaset kilometrów.
Chodzi i inwestycję pod Grajewem, mają tam powstać ogromne kurze fermy, przez autorów petycji nazywanych "fabrykami drobiu", ponieważ rocznie ma być tam hodowanych nawet 3 mln kur. Autorzy pisma zwracają uwagę przede wszystkim na warunki przetrzymywania ptaków i nikłą wartość pokarmową powstającego w takich warunkach mięsa, jednak dla mieszkańców Kacprowa, gdzie powstać ma jedna z takich ferm, ważniejsze są inne problemy.
- Mieszkańcy nie chcą kurników, wiąże się to ze smrodem, z dużym ruchem, TiR-y zaczną jeździć, tam dzieci idą do szkoły, ta droga jest w byle jakim stanie. Na pewno nikt nie zechce tych kurników na naszym terenie. Do tych pierwszych zabudowań to jest bardzo blisko, to jest tylko przez drogę, to będzie smród. Ja wiem, jak śmierdzi, jak kilka kur się ma - mówią mieszkańcy, którzy podpisali petycję.
- Ja w naszym regionie mam trzy lokalizacje i wszędzie protestują - mówi przedsiębiorca z Grajewa, który chce utworzyć kurniki. Myślałem, że to będzie prosty temat. Jeżeli na przykład przychodzą koncerny zachodnie, to przyjmujemy ich z otwartymi rękoma, nieważne co produkują, co robią. Natomiast jeżeli jestem lokalnym przedsiębiorcą, to z automatu protesty.
- Ludzie protestują, bo obawiają się swojskich klimatów - mówi zastępca wójta gminy Grajewo Jerzy Tyszka. Wschłuchujemy się w głosy ludzi, aczkolwiek na etapie obecnym nic nie można zrobić, tylko rozmawiać. My ze swojej strony, jako gmina, praktycznie możemy tylko od strony prawnej wydawać decyzje administracyjne. To jest działka rolnicza, tam jest plan zagospodarowania przestrzennego, który zezwala na takową działalność.
Protestującym mieszkańcom Kacprowa udało się już raz wstrzymać tę inwestycję w sądzie administracyjnym. Teraz zapowiadają, że gotowi są na wszelkie formy protestu, żeby kurniki w ogóle nie powstały. Inwestor zapowiada jednak, że poniósł już tak duże koszty, że nie zrezygnuje z tego pomysłu.